Mimo niekorzystnego, piątkowego terminu, na daleki wyjazd do Krakowa postanowiono ruszyć pociągiem specjalnym.
Podróż rozpoczęliśmy o 8 rano. Warto dodać, że jeden z fanklubów, z powodu korków nie dotarł na zbiórkę. Mimo tych przeciwności, indywidualnie dojechali do Krakowa, gdzie dołączyli do reszty wyprawy. Jak widać, jak się chce, to nic nie stanie na przeszkodzie.
Ostatecznie na sektorze gości zameldowało się 420 fanów wspierających Lechię, wśród których było 10 fanów Śląska Wrocław. Sektor przyozdobiono flagami: CHWM, Lechia Gdańsk Ciorus, ULG, Przymorze, Pruszcz Gdański, Szyk i Elegancja oraz płótnem braci ze Śląska. Oprócz tego powieszono transparenty z pozdrowieniami dla naszych kolegów: Bartek, Buła trzymajcie się!
Podczas meczu prowadziliśmy głośny doping, który często przeradzał się w festiwal piosenki wulgarnej ;). W drugiej połowie często przypominaliśmy miejscowym, że Lechia została liderem tabeli. Jeśli zaś chodzi o gospodarzy, to i tym razem przy sektorze gości znalazła się „banda meneli”, która była dużo mniej aktywna, niż zawsze.
Nasz głośny doping poprowadził zawodników do zwycięstwa. Po zakończeniu meczu tradycyjnie już miały miejsce wspólne śpiewy. Nie zapomnieliśmy również o pozdrowieniach dla Piotra Nowaka.
Po godzinie od zakończenia meczu ruszyliśmy na dworzec. Tam czekali na nas prawdziwi Wiślacy z krwi i kości ;), którzy zaopatrzyli skład w prowiant na drogę powrotną. Ta przebiegła pod kątem świętowania. Po pierwsze odzyskania pozycji lidera, a po drugie urodzin jednego z naszych kolegów – jeszcze raz wszystkiego najlepszego!
W Gdańsku zameldowaliśmy się o 5 rano. AVE LECHIA!
{joomplucat:2200limit=9|columns=3}Źródło: Lwy Północy