Kibice Lechii wsparli "Solidarność" podczas manifestacji jaka miała miejsce 30 czerwca w Warszawie. Poniżej relacja z wyjazdu.
Na zbiórce o godzinie 4:45 przed budynkiem Solidarności w Gdańsku stawiło się 21 osób. Kilkunastu kibiców pojechało ze swoimi kolegami z pracy innymi autobusami. My jechaliśmy autobusem razem z Romanem Kuzimskim - wiceprzewodniczącym Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność" i zespołem bębniarzy. Wszyscy wspólnie jechaliśmy na manifestacje antyrządową.
Solidarność domagała się między innymi podwyżki płacy minimalnej, natomiast Lechiści jechali domagać się zaprzestania represji wobec kibiców. W czasie podróży dostaliśmy informację, że do manifestacji ma dołączyć ponad 200 osobowa grupa kibiców Legii Warszawa. W czasie drogi „Wnuczek” przeczytał przygotowany list do „Premiera”, pod którym każdy się podpisał.
Kibice Lechii Gdańsk Warszawa dn.30.06.2011r.
Prezes Rady Ministrów
Pan Donald Tusk
Grupa kibiców Lechii Gdańsk, uczestników manifestacji w dniu 30 czerwca 2011r. w Warszawie.
Popieramy żądania NSZZ „Solidarność” w sprawie podniesienia płacy minimalnej, większej realnej pomocy najbiedniejszym, zwiększenia liczby osób uprawnionych do korzystania z pomocy społecznej, skierowania dodatkowych środków na walkę z bezrobociem oraz obniżenia akcyzy na paliwa.
Domagamy się zaprzestania głębokiej inwigilacji środowiska kibiców.
Zaprzestania stosowania odpowiedzialności zbiorowej wobec nas.
Zaniechania prac mających na celu zakazu udziału kibiców w meczach wyjazdowych swoich drużyn.
Domagamy się zaprzestania nagonki medialnej na nas w celu odwrócenia uwagi od ważnych spraw społeczno – gospodarczych.
Sztucznie wywołana nagonka na kibiców jest podyktowana słabością służb państwowych, które nie potrafią uporać się z małą grupą chuliganów.
Wizerunek kibica jest zniekształcony przez publikatory i krzywdzi nas.
Wizerunek kibica patrioty nie pasuje do realiów dzisiejszej Polski.
Uważamy, że to właśnie jest główny powód walki z nami.
(Pod naszą petycją podpisało się sto kilkadziesiąt osób z Gdańska - kibiców)
Podróż minęła dość szybko, pomimo całkowitego zakaz picia złocistego trunku. Około godziny 11:20 dojechaliśmy na miejsce, gdzie wszyscy byliśmy w identycznych koszulkach „Pokolenia Lechii Gdańsk - Solidarność”.
Koledzy którzy później do nas dołączyli z innych autobusów mieli koszulki klubowe lub Solidarnościowe. Z biało-czerwoną flagą Lechii, na której widnieje napis "Bóg Honor Ojczyzna” udaliśmy się na Plac Piłsudskiego, tam już zebrało się kilkadziesiąt tysięcy związkowców.
W tym czasie trwał koncert zespołu Piersi. Już na samym początku było można się domyślić że będziemy „gwiazdą dnia” - każdy robił nam zdjęcia i pozdrawiał. Nasze wejście z głośnymi bębniarzami i flagą zszokowało wszystkich. Media wprost nas oblegały. Ilość udzielonych wywiadów (oprócz TVN i Gazeta Wyborcza) pokazała, że ten wyjazd był słuszną sprawą. Wielokrotnie stacja TVN próbowała nas filmować - za każdym razem byli wypraszani.
W tym dniu każdy z nas mógł mnóstwo razy usłyszeć „Szacunek dla Lechii” od mieszkańców jak i manifestujących ludzi, którzy co jakiś czas dołączali do nas.
Kibice Legii Warszawa dołączyli do nas przy rogu Alei Ujazdowskich i Agrykoli.
Wspólnie zaśpiewaliśmy ostatnio bardzo popularną przyśpiewkę „Donald matole twój rząd obalą kibole” , „Ole to my kibole” oraz „Precz z komuną”. Następnie poszliśmy pod biuro Premiera.
Kibice Legii odpalali race i petardy, cały czas skandując hasła. Mamy wspólny cel i był to przykład, że w ważnych sprawach jesteśmy razem, ponad podziałami.
Po godzinie wracaliśmy do autokaru i widzieliśmy, że cały czas dochodzą nowi związkowcy. Dla nas manifestacja się skończyła. Prócz widocznej Legii było można dostrzec także kilku kibiców z Ruchu Chorzów, w koszulkach Ruchu i Oberschlesien, oraz pojedyncze osoby z innych klubów.
Nasz list do Premiera dostarczył osobiście przewodniczący Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność", Krzysztof Dośla, który później poinformował nas o zdziwieniu Donalda Tuska, że był normalnie napisany. My szanujemy urząd państwowy. Tylko nie szanujemy osoby obecnej na nim.
W drodze powrotnej związkowcy zaprosili nas na obiad z dodatkiem piwa. Do Gdańska dojechaliśmy przed 23.
Była to bardzo ważna manifestacja, w której uczestnicząc zdobyliśmy sympatię społeczeństwa. Pokazaliśmy całej Polsce, że my Kibice jesteśmy jednością.
Zobacz materiał video z manifestacji
Źródło: własne