- Dzisiaj wygraliśmy przez uderzenie z dystansu, które niekoniecznie musiało się udać. Dla takich uderzeń przychodzi się na stadiony - mówił po zwycięstwie nad Górnikiem Łęczna trener Szymon Grabowski.
- Gratuluje i dziękuje naszej licznej grupie kibiców. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, to, że daliśmy im dużo radości, bo ostatnio w Katowicach po tak długiej przerwie dopingowali nas bardzo, bardzo mocno. Dzisiaj się to udało i to była nagroda dla nich. Gratulacje dla moich zawodników, za to, że potrafili jako pierwszy zespół tutaj w tym sezonie wygrać na trudnym terenie w Łęcznej - mówił na pomeczowej konferencji trener Szymon Grabowski. - To ważne, bo jesteśmy lepsi, dopisujemy trzy punkty. To jest w kontekście całości bardzo ważne, jeśli chodzi o tabelę, ale też jeśli chodzi o budowanie pewności siebie. Jeśli chodzi o mecz, to spotkały się dwa bardzo mocne zespoły. Bardzo dobrze zorganizowane i momentami to było widać. Respekt pomiędzy drużynami był zbyt duży, jeśli chodzi o mój zespół, to byliśmy zbyt niedokładni, jeśli chodzi o pierwsze podanie po przechwycie - dodał szkoleniowiec.
Zdaniem trenera z minuty na minutę gdańszczanie rośli w tym spotkaniu. - Troszkę korekty jeśli chodzi o nastawienie, troszeczkę korekty w zmianach, które moim zdaniem były bardzo dobre, To spowodowało, że rośliśmy w tym meczu. Dobrze pokazuje to Tomek Neugebauer, którego druga połowa była znacznie lepsza niż pierwsza. Tutaj mimo wszystko, mimo wyrównanego spotkania, wygrywamy zasłużenie i bardzo cieszymy się z tych trzech punktów. Indywidualnie nie będę tego wyróżniać, bo to jest grupa ludzi, którzy chcieli osiągnąć ten końcowy sukces. Ale na pewno przyczynił się do tego Riki Kapić i Bogdan Sarnawski, który w końcówce wybronił świetną sytuację. Ale nie możemy się już doczekać następnej rywalizacji w środę - przyznał.
Czy Biało-Zieloni są już na autostradzie do Ekstraklasy? - Lechia dynamicznie wjeżdża na nią od jakiegoś czasu. Ten dynamit nie gaśnie. Mamy jeszcze braki, ale ten wynik jest na tyle duży, że jak mamy tego nie określać w dynamice, to w takim fajnym ruchu jednostajnie przyśpieszonym, że tak z fizyki pojadę (śmiech). Dla nas najważniejsze jest to, że ten cel jest coraz bliżej - ocenił.
W Łęcznej nieco niżej ustawiony był Rifet Kapić. Z czego wynikała ta zmiana? - Zdecydowaliśmy się na rotację. Nie chcieliśmy zmieniać personaliów z kilku powodów i tutaj rzeczywiście Riki w pierwszej połowie był cofnięty. Miał sterować i dawać sygnał Nojgiemu, czy Louisowi do skoków, miał ich wspierać. Nie wyglądało to najlepiej, ale tu chodzi o całą naszą strukturę, która nie była dobra. W drugiej połowie była korekta i te nasze zachowania były lepsze. Rifet, kiedy przeszedł na pozycję "8" to stwarzaliśmy więcej przewagi w półprzestrzeniach. Rifet dobrze wszedł w buty Luisa. Luis, czekamy na ciebie, te koszulki okolicznościowe mają podnieść cię na duchu. Czekamy, a Rifet dobrze wszedł w jego buty. Cieszymy się, że ten środek funkcjonował lepiej - dodał szkoleniowiec.
Przed Lechią teraz domowy mecz z Polonią. Pierwszy gwizdek w środę 24 kwietnia o 20.30.
źródło: własne