W środę na stadionie przy ulicy Traugutta 29 gościł prowadzący program Turbokozak Bartosz Ignacik wraz z ekipą telewizyjną, która sprawdziła umiejętności Martina Kobylańskiego.
Jak poszło pomocnikowi Biało-Zielonych? Odpowiedź już 2 marca o godzinie 22.30 na antenie Canal+ Sport.
- Dla mnie to fajna zabawa, trochę punktów zgarnąłem. Jest to chętnie oglądany materiał w telewizji i w Internecie, także tym bardziej się cieszę, że wziąłem w nim udział - powiedział Martin Kobylański zaraz po wykonaniu wszystkich zadań. Na pytanie, czy przygotowywał się do udziału w programie, podopieczny trenera Piotra Nowaka odpowiedział: - Nie, myślę, że każdy zawodnik ma pewne umiejętności, które może wykorzystać przy okazji realizacji tego typu nagrań. Byłem akurat rozgrzany po treningu, ale dla mnie liczy się przede wszystkim dobra zabawa.
Zawodnikowi Biało-Zielonych przyszło zmierzyć się z rozmaitymi konkurencjami, nad poprawnością wykonania których czuwał prowadzący program - Bartosz Ignacik. - Sądzę, że najtrudniejszym zadaniem było to, które nosi nazwę „Płachta na byka”. Jeśli zawodnik ma dobrze ułożoną nogę, to uda mu się trafić, a w przeciwnym wypadku musi nad tym popracować - kontynuował.
Martin Kobylański do tej pory występował wyłącznie w Niemczech, gdzie nie spotkał się z tego typu programem przygotowanym z myślą o piłkarzach najwyższej ligi rozgrywkowej. - Pamiętam, że dwa lata temu miało miejsce podobne wydarzenie, ale wówczas musieliśmy trafić w poprzeczkę. Nie było to jednak regularnie pokazywane w telewizji, także można powiedzieć, że Turbokozak jest dla mnie nowością - zakończył piłkarz Lechii Gdańsk.
źródło: Lechia.pl