"Cieszymy się z tego, że zespół walczył od pierwszej do ostatniej minuty" - powiedział po przegranym 0:1 meczu z Cracovią trener Lechii - Radosław Gac.
Radosław Gac (trener Młodej Lechii): - Spodziewałem się, że to będzie mecz do jednej bramki. Powiedziałem to zespołowi i tak też się stało. Kto pierwszy strzelił ten zwyciężył. My w pierwszej połowie stworzyliśmy 4 sytuacje 100% i nie wykorzystaliśmy żadnej. Przeciwnik w ciągu całego meczu stworzył 3 sytuacje, z tego dwie obronił Sebastian Małkowski, jedna weszła i skończyło się 0:1. Tak się składa w Młodej Ekstraklasie, że wygrywa ten kto ma wyrównany skład. U nas przeważnie jest 2-3 zawodników, którzy muszą grać, a jeszcze nie powinni. Część zawodników została przesuniętych do grup juniorskich, lewy obrońca wyjechał na zgrupowanie kadry, a to właśnie z tamtej strony poszła akcja bramkowa. Dodatkowo trzy dzisiejsze zmiany wymuszone były kontuzjami. Cieszymy się z tego, że zespół walczył od pierwszej do ostatniej minuty, zadowoleni jesteśmy z postawy w pierwszej połowie. Niestety, nie udało się zwyciężyć.
Stanisław Owca (trener Młodej Cracovii): – Zadowolony jestem ze zwycięstwa. Musze pochwalić chłopaków za walkę i zaangażowanie. To jest nasz mankament w grze. Grając w piłkę stwarzamy sobie sytuacje, mamy ich po kilka w meczu, lecz problemem jest ich wykorzystanie. Z tego robi się w końcówce meczu nerwowo. Dziś dopisało nam troszeczkę szczęścia, gdyż zdobyliśmy bramkę. W końcówce spotkania też udało nam się zdobyć kolejnego gola, ale nie wiem czy był spalony w tej sytuacji. Jestem zadowolony z gry, gdyż zawodnicy wypełnili wszystkie przedmeczowe założenia. W drugiej połowie Lechia przycisnęła, stwarzała sobie sytuacje i grali piłką. My w przerwie meczu nastawiliśmy się na grę z kontry. Nie wychodziło to najlepiej, jednak kilka sytuacji stworzyliśmy i mogliśmy podwyższyć wynik meczu.
Źródło: własne / lechia.pl