Zależy nam na tym, żeby w Chorzowie zdobyć komplet punktów i przygotowania do kolejnego spotkania ligowego rozpocząć w lepszym nastroju - mówi pomocnik Lechii Gdańsk Michał Mak.
– Udało się już jakoś przetrawić porażkę z Legią? Oczekiwania przed tym meczem były spore, tymczasem punkty pojechały do Warszawy.
– Na pewno wynik nas nie zadowala. Przegraliśmy bardzo ważny mecz i boli nas nie tylko strata punktów, ale też świadomość, że nasza seria czterech meczów bez porażki została przerwana. Trzeba jednak przyznać, że Legia rozegrała jedno z lepszych swoich spotkań w tym sezonie i zasłużenie wygrała. Teraz jedziemy do Chorzowa i zrobimy wszystko, żeby tam wywalczyć tam trzy punkty.
– W sobotę wróciłeś do podstawowego składu po krótkiej przerwie spowodowanej urazem. Chyba nie do końca tak wyobrażałeś sobie ten powrót?
– Każdy zawodnik, który wraca po kontuzji, myśli przede wszystkim o zwycięstwie i o tym, żeby jak najlepiej się zaprezentować i strzelić bramkę. Mój powrót nie był może z gatunku najgorszych, lecz z przebiegu całego spotkania uważam, że na pewno mogło być lepiej. Próbowałem szarpać na swojej stronie, ale przy trafieniu Aleksandara Kovacevica miałem swój mały udział, co jest dla mnie niewielkim pocieszeniem.
– Wszyscy liczą teraz na dobry wynik Lechii w Chorzowie. Zwłaszcza, że z ostatnich wyjazdowych spotkań przyjeżdżaliście z tarczą.
– Wiemy, jak ważne będzie to spotkanie, zwłaszcza, że później jest przerwa na reprezentację. Tym bardziej zależy nam na tym, żeby w Chorzowie zdobyć komplet punktów i przygotowania do kolejnego spotkania ligowego rozpocząć w lepszym nastroju. Muszę przyznać, że bardzo cierpimy na tym, że kibice Lechii nie mogą jeździć z nami na wyjazdy bo wtedy grałoby nam się dużo łatwiej. Faktem jest, że ostatnio czy to z Białegostoku czy z Mielca wracaliśmy z kompletem punktów i mam ogromną nadzieję na to, że także w Chorzowie uda nam się zwyciężyć, by ponownie wspiąć się w górę tabeli.
Źródło: Lechia.pl