- Wyczuwam u zawodników ogromną satysfakcję, że jutro zagrają na nowym obiekcie - mówi trener Śląska Orest Lenczyk, który w czwartek spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej przed meczem z Lechią Gdańsk.
Klub otwiera nowy rozdział w swojej historii piłkarskiej. Jeżeli jutro będzie na nowym stadionie 40 tysięcy widzów, to można Śląsk dołączyć do niemieckiej Bundesligi. Mam na myśli statystykę. Z pewnością w największym kłopocie jesteśmy my, czyli
drużyna, bo wszyscy liczą na zwycięstwo, na wspaniały mecz i wszyscy mają nadzieję, że na każdym kolejnym meczu nie będzie mniej kibiców. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, co się będzie działo na tym meczu oraz kolejnych, ale wyczuwam u zawodników ogromną satysfakcję, że doczekali gry na nowym obiekcie. Moja skromna osoba również.
W zasadzie nie mamy żadnych problemów zdrowotnych, oczywiście poza starą kontuzją Amira Spahicia. Jest drobny uraz Mariana Kelemena, ale medycy mnie zapewniają, że jutro będzie z nim wszystko w porządku. Mam do dyspozycji 19 zawodników. Po dzisiejszym treningu zdecydujemy, którzy z tych piłkarzy znajdzie się w szesnastce, plus do tego dwóch bramkarzy.
Drużyna Lechii przyzwyczaiła ostatnimi czasy, że ładnie grała i stawiała opór i wygrywała z bardzo dobrymi drużynami. Lechia ma w tej chwili zespół, który dobrze biega i stara się grać ofensywnie. Stawiają na dwóch piłkarzy: Bensona i Traore.
Są to szybcy gracze i bardzo aktywni. Trudno ich upilnować. Z pewnością będzie to atut drużyny Lechii. Ale trzeba pamiętać o doświadczeniu Surmy oraz Nowaka. Mają również ustabilizowaną i solidnie grająca defensywę. Mówię pozytywnie o tej drużynie, ale szczególnie trzeba zwrócić uwagę na to, jak mało bramek straciła jak na miejsce zajmowane w tabeli. Można się dziwić, czemu tak mało bramek zdobyli. Dobrze by było, aby po jutrze
jszym meczu zostali z tym samym dorobkiem.
To kolejny bardzo istotny dla nas mecz. Następne spotkanie z Zagłębiem Lubin, wyprawa do Białegostoku czy później mecz tutaj z Wisłą Kraków, to nie będą mecze, gdzie będziemy zdecydowanym faworytem. Ta inauguracja nowego stadionu i walka o trzy punkty powinny dostarczyć sporo emocji. Chciałbym, aby było zdecydowanie więcej pozytywnych dla naszej drużyny.
Co do Przemka Kaźmierczaka, to trzeba byłoby spróbować dać mu szansę gry cały mecz. Ale raczej nie zdecyduję się na wystawienie go od pierwszej minuty już jutro. Wolę go mieć do końca meczu, niż ściągać z boiska w trakcie spotkania.
Wyczułem wczoraj podczas treningu, kiedy padał cały czas deszcz, że środek boiska od bramki do bramki jest zdecydowanie bardziej miękki niż boki. Cieszę się, że dzisiaj deszcz nie pada, bo gdyby dalej był deszcz, to boisko jutro byłoby zdecydowanie bardziej mokre i miękkie. A w takiej sytuacji ubytek sił byłby znacznie większy. Ja nie mogę narzekać, że boisko jest złe. I jestem przekonany, że będzie doskonale przygotowane na jutrzejszy mecz. Zwłaszcza że jest tam ekipa, która cały czas je pieści. Mecz rozpocznie się na doskonałym boisku, ale na jakim się zakończy, nie wiem.
Źródło: sports.pl / własne / slaskwroclaw.pl