Fred Benson podzielił się z oficjalnym serwisem Lechia.pl swoimi refleksjami odnośnie pierwszego meczu na PGE Arena, gdzie strzelił debiutancką bramkę dla Biało - Zielonych.
W niedzielę po raz pierwszy wpisałeś się na listę strzelców w Biało-Zielonych barwach. To ważny dla ciebie gol?
- Dla napastnika pierwsza bramka w nowym klubie zawsze jest ważna. Ale nie byłem w pełni szczęśliwy, bo nie udało nam się wygrać tego spotkania.
To był ciężki mecz?
- Myślę, że w pierwszej połowie meczu z Cracovią kontrolowaliśmy grę, ale niestety nie udało się strzelić więcej niż jednej bramki. Efekt był taki, że oni nastawili się w drugiej połowie na obronę i grę z kontry. Dlatego było nam trudniej, a oni stwarzali sytuacje. Stąd ten mecz miał dwa oblicza.
W poniedziałek 22 sierpnia znowu gracie u siebie. Tym razem z ŁKS-em, który w pierwszych trzech kolejkach nie zdobył punktu, ani bramki. Jak podchodzisz do tego spotkania?
- Nie znam dobrze drużyny ŁKS-u, ale wiem na co stać nasz zespół. Więc mam nadzieję, że wygramy to spotkanie, przy fantastycznym wsparciu Kibiców.
Właśnie, jak oceniasz niedzielny doping Kibiców?
- To co najbardziej mi się podobało w niedzielę, to fakt, że doping mieliśmy przez cały czas. Było tak głośno, że nie słyszeliśmy się z kolegami na murawie. Szkoda tylko, że nie udało nam się zrewanżować zdobyciem trzech punktów.
Liczysz na to, że poniedziałek doping będzie równie żywiołowy?
- Mam nadzieję, że mimo, iż poniedziałek jest zwykłym dniem pracującym to kibiców będzie też tak dużo jak w niedzielę i tak samo będą nas wspierali. My natomiast musimy skupić się na tym, żeby ten mecz wygrać.
Źródło: własne / lechia.pl / fot. Marek Wiśniewski