Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie gości nad Skrą, po raz pierwszy od lat to Arka była faworytem. Lechia pałała jednak rządzą rewanżu, za minimalną porażkę w Lublinie. Mecz nie zawiódł. Trybuny pełne – po połowie zajęli je kibice z Gdańska i Gdyni. Oczywiście, jak to w rugby żadna policja do zabezpieczenia meczu nie była potrzeba. Na trybunach panowała wręcz rodzinna atmosfera.
Zanim jednak rugbiści Lechii Gdańsk i Arki Gdynia rozpoczęli walkę o punkty i panowanie w Trójmieście działacze Rugby Club Lechia Gdańsk w towarzystwie wiceprezydenta Gdańska Piotra Grzelaka zaprezentowali nowego logo klubu.
Zmieniamy się i wierzymy, że na lepsze, także dzięki pomocy miasta Gdańska - mówi Arkadiusz Klusek, prezes RC Lechia Gdańsk. - Staramy się w klubie kształtować poczucie wspólnoty, które polega m.in., na wspieraniu młodszych przez starszych rugbistów, przekazywaniu im doświadczeń, szacunku do klubowej przynależności i barw. Ta wspólnota zaczyna działać na wszystkich płaszczyznach - dodaje Maciej Olszewski z zarządu RC Lechia Gdańsk.
Nowe logo, oczywiście nawiązuje do herbu Gdańska, ale także poprzednich znaków klubowych oraz "lwiego" przydomku rugbistów Lechii.
62. derby Trójmiasta między Lechią i Arką były emocjonującym meczem. Prowadzenie w nim zmieniało się, drużyny wiedziały, że tylko maksymalnym zaangażowaniem są w stanie pokonać rywala i pewnie dlatego zarówno Lechia jak i Arka nie ustrzegły się błędów. Te jednak dodawały dramaturgii spotkaniu, które rozstrzygało się w doliczonym czasie gry. To właśnie wtedy Anton Szaszero z Arki kopiąc celnie piłkę między słupy dał prowadzenie "Buldogom" 15:13. Wydawało się, że jest po meczu. A jednak, błąd arkowców w następnej akcji spowodował rzut karny dla Lechii, którego z blisko 40 metrów do bramki celnie wykonał Rafał Janeczko. Te punkty dały wygraną Lechii 16:15 i szaloną radość w obozie biało-zielonych.
Gratuluje Lechii wygranej - mówi Dariusz Komisarczuk, trener Arki. Byli świetnie przygotowani do meczu z nami. Lechia znakomicie grała w ataku. Ale gratuluję też moim chłopakom, bo grają coraz lepiej i to nas cieszy. Ruszamy mocniej do walki w kolejnych meczach, wiedząc, że musimy wyeliminować błędy, które spowodowały naszą przegraną z Lechią.
Dziękuję przeciwnikowi za to widowisko, które razem stworzyliśmy - mówi Jurij Buchało, trener Lechii. Cieszy nas progres Arki, która staje się dojrzałym i skutecznie grającym zespołem. To procentuje w naszych umiejętnościach i powoduje lepsze mecze dla kibiców. Wytrzymaliśmy nerwowo do końca i daliśmy radę przechylić szalę wygranej na naszą stronę. Błędów było sporo, ale one wynikały z tego, że grało w tym meczu sporo młodych zawodników. Fajnie zadebiutował u nas Jurek Wojnicz. To cieszy.
To był dreszczowiec i powinien się kibicom podobać. Gratulację dla Lechii. Czekamy na was w Gdyni - mówi Daniel Bartkowiak, rugbista Arki i członek zarządu gdyńskiego klubu.
Emocje do samego końca, mecz godny derbów. To był pojedynek dwóch równych drużyn - dodaje Rafał Lademann z Lechii. Nas cieszy progres naszego sąsiada. Im gramy lepiej, tym większe zainteresowanie budzi rugby i to widać było na trybunach. Ta wygrana da nam więcej wiatru w żagle, zwłaszcza że jedziemy teraz do Łodzi, gdzie dawno nie wygraliśmy.
Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 16:15 (8:5)
Punkty dla Lechii: Igor Górniewicz 5, Aleko Gigaszwili 5, Rafał Janeczko 3, Paweł Boczulak 3
Dla Arki: Oskar Cichosz 5, Sam Hampson 5, Anton Szaszero 5
Lechia: Gigaszwili, Beśka (41 Kwiatkowski), Kacprzak - Lademann (61 Wojnicz), M.Krużycki - Olszewski, Kossakowski, Smoliński - Boczulak (41 Janeczko) - Ćwieka - Górniewicz, Bracik (61 Rokicki), Wójtowicz, Sajdowski - Niespodziany (50 Wesołowski)
Arka w sobotę pojechała do Gdańska na 62 derby Trójmiasta. Po ubiegłotygodniowym zwycięstwie nad Skrą, po raz pierwszy od lat była faworytem. Lechia pałała jednak rządzą rewanżu, za minimalną porażkę w Lublinie. Mecz nie zawiódł. Trybuny pełne – po połowie zajęli je kibice z Gdańska i Gdyni. Oczywiście, jak to w rugby żadna policja do zabezpieczenia meczu nie była potrzeba. Na trybunach panowała wręcz rodzinna atmosfera.: Bojke (47 Litwińczuk), Plichta (47 Mohyła), Kasperek (59 Bartkowiak) - Zdunek, Zypper - Żarczyński (20 Kuzimski), K.Krużycki, Gajowniczek (69 Ziętkowski) - Szyc - Szaszero - Cichosz, Tamoliunas, Sirocki, Szopa (47 Steindl) - Hampson.
Lechia Gdańsk po pięciu kolejkach zajmuje trzecią pozycję z dorobkiem 14 punktów. W następnej kolejce Gdańskie Lwy zmierzą się 26 września na wyjeździe z Master Pharm Łódź.