Świat pędzi do przodu, nikt nie chce zostać w tyle. Ta znana wszystkim zasada sprawdza się też, jeśli chodzi o rozgrywki sportowe. Nie lubimy oglądać powtórek, nawet jeśli nie znamy wyniku. Sport jest tym, co pasjonuje ludzi od ponad wieku. Kiedyś środki masowego przekazu były znacznie bardziej ograniczone, na początku w ogóle nie było telewizji. A i tak ludzie, z uchem przy radiu, z zapartym tchem śledzili zmagania swoich ulubionych drużyn.
Sport łączy się też z obstawianiem. W dzisiejszych czasach możesz oglądać jakiś mecz i na bieżąco obstawiać wynik, podobnie jak w kasyno na żywo. Kursy zmieniają się z każdą minutą, w zależności od sytuacji na boisku, a ty możesz sporo wygrać, jeśli nadal wierzysz w swoją drużynę, nawet jeśli aktualnie przegrywa. Pomyślmy, ile wygrały osoby, które po pierwszej połowie obstawiły zdobycie trofeum Ligi Mistrzów przez Liverpool w pamiętnym finale z Jerzym Dudkiem w roli głównej. Przypomnijmy, że drużyna ta przegrywała 0:3, a i tak udało jej się wygrać.
Oprzyjmy się na przykładzie. Jedne z bardzo prestiżowych rozgrywek były dostępne do oglądania za darmo, ale z 24-godzinnym opóźnieniem. Żeby oglądać je na żywo, trzeba było wykupić abonament u płatnego dostawcy. Kierując się czystą logiką ekonomiczną, można było po prostu nie dowiadywać się, jaki był wynik i oglądać mecze za darmo z podobnymi emocjami. Większość z nas wolała jednak zapłacić i mieć informacje w czasie rzeczywistym.
Inny przykład. Wiele walk, czy to MMA, czy bokserskich, szczególnie gdy są one ważne, jest transmitowanych w systemie Pay Per View. Chodzi o to, że za obejrzenie danego wydarzenia w czasie rzeczywistym trzeba dodatkowo zapłacić. Teoretycznie można obejrzeć daną walkę za darmo, gdy już pojawią się powtórki, chociażby na YouTubie. Interes jednak nadal się kręci, co oznacza, że kibice wolą zapłacić, tylko za to, żeby obejrzeć to na żywo.
Tak jak pisaliśmy, kiedyś gdy ktoś kto nie mógł być na meczu, musiał siedzieć z uchem przy radiu, które było duże i nie można go było ze sobą zabrać. Dzisiejsza technologia pozwala śledzić rozgrywki w dowolnym miejscu i o dowolnym czasie. Nieważne czy jesteśmy w pociągu, samochodzie, pracy czy gdziekolwiek. Urządzenia mobilne i komputery, za pośrednictwem Internetu, wyświetlają nam wiele rozgrywek w czasie rzeczywistym.
Stron ze streamem danego wydarzenia sportowego jest bez liku. Często są one nielegalne, ale zwykle pochodzą od licencjonowanych operatorów, takich jak telewizje czy znane portale. Nowoczesne smartfony czy tablety mają tak dobre wyświetlacze, że od telewizorów różnią się wyłącznie wielkością. Pozwala to na śledzenie wydarzeń sportowych na niespotykaną dotąd skalę. I widzowie skwapliwie z tego korzystają. Przed każdym ważniejszym meczem w Internecie łatwo znajdziemy listę stron internetowych, na których można je oglądać na żywo. W końcu nie każdy z nas będzie mógł wtedy zasiąść przed telewizorem.
Dzisiaj, praktycznie każdy szanujący się portal udostępnia widzom transmisje rozgrywek na żywo. Oczywiście, zależy to od tego, czy są one dostępne za darmo, czy są płatne. Streamowanie tych drugich bez licencji jest nielegalne. Jak to w życiu bywa, zawsze znajdzie się ktoś, kto po prostu zacznie filmować swój telewizor i udostępni transmisję na żywo np. na YouTubie. Serwis ten jednak walczy z takimi zachowaniami i szybko blokuje takie konta.
Prawdziwy fan sportu woli zatem zapłacić, niż oglądać dany mecz dzień później. Rozwój płatnych telewizji sprawił, że nie musimy być ograniczeni wyborem publicznej telewizji, jeśli chodzi o transmitowane rozgrywki.
Nikt nie chce zostać w tyle
Wcześniej mogliśmy oglądać tylko te mecze, które zostały wpisane do ramówki TVP, Polsatu czy TVN. Ewentualnie, większy wybór mieli odbiorcy zagranicznych telewizji satelitarnych, no ale tam nie mogli oglądać np. ukochanej Lechii. Obecnie dostępne jest wiele kanałów sportowych, które transmitują o wiele więcej wydarzeń, do tego transmisje na portalach internetowych sprawiają, że możemy je oglądać wszędzie. A taka nasza natura, że chcemy wszystko wiedzieć od razu, bez żadnych opóźnień, nawet jeśli czasem musimy za to zapłacić.
źródło: artykuł gościnny