W meczu otwierającym 8. kolejkę Lotto Ekstraklasy Lechia Gdańsk wygrała na wyjeździe z Cracovią 1:0.
Zwycięską bramkę zdobył Marco Paixão, dla którego było to trzecie trafienie w tym sezonie.
Od samego początku spotkanie mogło się podobać. Obie drużyny starały się groźnie atakować. W 8. minucie Tomasz Brzyski uderzył z rzutu wolnego, ale piłka poleciała nad bramką. Trzy minuty później Deleu podał do Marcina Budzińskiego, a ten oddał strzał bez przyjęcia, lecz na nieszczęście "Pasów" futbolówka odbiła się jedynie od słupka. W odpowiedzi ładną akcję przeprowadzili goście. Rafał Wolski zagrał na prawą stronę do Flávio Paixão. Portugalczyk podał do Miloša Krasicia, który uderzył bez przyjęcia, ale trafił wprost w Grzegorza Sandomierskiego. W 16. minucie Wolski dośrodkował z lewej strony boiska, a strzał głową oddał Grzegorz Kuświk, lecz bardzo dobrą interwencją wykazał się bramkarz Cracovii.
Dwie minuty później gościom udało się objąć prowadzenie. Wolski z łatwością minął Huberta Wołąkiewicza, a następnie zagrał wzdłuż bramki. Wydawało się, że gola strzeli Flávio Paixão, jednak skrzydłowy Lechii źle trafił w piłkę, dzięki czemu pewnym strzałem Sandomierskiego pokonał Marco Paixão. W 26. minucie blisko wyrównania byli gospodarze. Budziński podał do Erika Jendriška, a Słowak natychmiast odegrał futbolówkę, co pozwoliło Budzińskiemu znaleźć się w dobrej sytuacji strzeleckiej, jednak piłka po jego próbie poleciała nad poprzeczką.
Raport meczowy [Cracovia-Lechia Gdańsk 0:1]
Siedem minut później Jakub Wójcicki zacentrował z prawej strony w szesnastkę, a tam futbolówkę przyjął Mateusz Szczepaniak, a następnie oddał strzał, z którym poradził sobie Vanja Milinković-Savić. W odpowiedzi Simeon Sławczew zagrał w kierunku bramki do Marco Paixão, a Portugalczyk z najbliższej odległości trafił w interweniującego Sandomierskiego. Tuż przed przerwą sprzed pola karnego kopnął Budziński, ale golkiper gości zdołał wybić futbolówkę.
Druga część spotkania nie była już tak emocjonująca jak pierwsza. W 57. minucie Wójcicki uderzył zza szesnastki, lecz nie udało mu się trafić nawet w bramkę. Pięć minut później Flávio Paixão "wyłożył" piłkę Sławczewowi, który oddał strzał bez przyjęcia sprzed pola karnego, ale Sandomierski nie miał problemu ze złapaniem piłki. W odpowiedzi zza szesnastki kopnął Szczepaniak, lecz była to próba niecelna. W 72. minucie Miroslav Čovilo zagrał głową do Krzysztofa Piątka, a napastnik gospodarzy poradził sobie z naciskającymi go obrońcami Lechii i oddał strzał, jednak Milinković-Savić bez trudu złapał futbolówkę. W 85. minucie Budziński zacentrował z rzutu rożnego, a strzał głową oddał Piątek, ale źle trafił w piłkę i ta poleciała ostatecznie nad bramką.
źródło: 90minut.pl