Lechia przegrała w sparingu z Rubinem Kazań 0:1. Najlepszym zawodnikiem biało-zielonych był Zlatan Alomerović, który popisał się paroma znakomitymi interwencjami.
Na ten mecz Lechia wyszła niemal w identycznym składzie, jak dzień wcześniej przeciwko Greuther Fürth. Mieliśmy tylko trzy zmiany - w bramce stanął tym razem Zlatan Alomerović, w środku pola oglądaliśmy Macieja Gajosa zamiast Patryka Lipskiego, z kolei na skrzydle wystąpił Jaroslav Mihalik, kosztem Żarko Udovicicia.
Początkowo spotkanie było dość wyrównane, żadna ze stron nie potrafiła skonstruować składnej akcji. W Lechii aktywny był przede wszystkim Lukas Haraslin, ale praktycznie każda ofensywna próba z jego udziałem kończyła się taktycznym faulem zawodników Rubina. Słowak był zirytowany. Trudno mu się dziwić, bo leżał po ataku rywala kilka razy. Najlepszą sytuację dla biało-zielonych zmarnował jednak Mario Maloca. Po rzucie rożnym mieliśmy ogromne zamieszanie w polu karnym, piłka spadła na piąty metr, lecz strzał Chorwata został zablokowany przez obrońcę na linii bramkowej.
Po pierwszych minutach obudzili się natomiast zawodnicy z Rosji. Ostro przycisnęli, lecz na gola z ich strony trzeba było czekać do 34. minuty. Choć bardziej zawiniła tu Lechia, która miała rzut wolny na własnej połowie, ale rozegrała go w taki sposób, że Rubin po chwili miał znakomity kontratak. Klasowy zespół takie okazje wykorzystuje i nie inaczej było tym razem. Płaski strzał z dystansu, Alomerović kompletnie zaskoczony, nie miał nic do powiedzenia. Zresztą, spójrzcie poniżej.
Rubin mocno na tego gola zapracował. Wcześniej miał przynajmniej dwie dogodne sytuacje, ale raz świetnie interweniował Zlatan, a następnie wybornie w defensywie zachował się nowy nabytek Lechii Kristers Tobers, który imponował w tym meczu spokojem, pewnością siebie i dobrym czytaniem gry.
W drugiej połowie, podobnie jak dzień wcześniej, na boisko wyszli młodzi piłkarze Lechii. Tym razem jednak nie mieli zbyt wiele do powiedzenia. Mimo iż Rubin również wymienił całą jedenastkę, to nie wpłynęło to na nich negatywnie. Praktycznie przez 45 minut Rosjanie mieli pełną kontrolę nad spotkaniem, nie pozwalając biało-zielonym w zasadzie na nic. Dwie, może trzy kontry to wszystko, na co było stać młodych gdańszczan, którzy nie radzili sobie z wysokim pressingiem i agresywnym doskokiem swoich rywali. Nie to, że Rubin miał multum sytuacji. Nic z tych rzeczy. Wiadomo, długo utrzymywali się przy piłce, mieli przynajmniej dwie stuprocentowe okazje, ale nie potrafili ich wykorzystać. Mimo wszystko ich zwycięstwo jest jak najbardziej zasłużone. Wygrał zespół bardziej poukładany, doświadczony. Gdyby nie Alomerović, wynik pewnie byłby wyższy.
Jeśli macie ochotę, całe spotkanie do obejrzenia poniżej.
Lechia Gdańsk - Rubin Kazań 0:1 (0:1)
Bramka: Podbieriozkin (34.)
Lechia: Alomerović - Fila (46. Żuk), Tobers (46. Kobryń), Maloca (46. Dymerski), Mladenović (46. Conrado) - Haraslin (46. Egy MV, 72. Rugowski), Łukasik (46. Wszołek), Makowski (46. Lipski), Gajos (46. Kałuziński, 77. Urbański), Mihalik (46. Udovicić) - Flavio Paixao (46. Sezonienko).
źródło: własne