Colors: Orange Color

1:0 z Wartą Poznań, 4:2 ze Stalą Mielec, 4:0 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Lechia pokazała jak grać z zespołami, które dopiero co awansowały do PKO Ekstraklasy. O ile z Wartą były męczarnie i wygrana była bardzo szczęśliwa, o tyle Stal oraz Podbeskidzie nie miały nic do powiedzenia w konfrontacji z biało-zielonymi. Cóż, problem jest taki, że ekipa Piotra Stokowca długo nie zagra z tymi przeciwnikami.

Czytaj więcej: Plusy? Komplet punktów na beniaminkach. Minusy? To koniec takich meczów

Sobotnia wysoka wygrana nad Podbeskidziem Bielsko-Biała była sukcesem całej drużyny. Nie sposób jednak nie wyróżnić szczególnie Rafała Pietrzaka i Flavio Paixao, którzy wyrośli na cichych bohaterów spotkania.

Czytaj więcej: Pietrzak&Paixao show

Sporym zaskoczeniem był fakt, że Kenny Saief nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Jeszcze w czwartek trener Łukasz Smolarow (asystent Piotra Stokowca) przekonywał, że Amerykanin jest gotowy do gry i nic nie stoi na przeszkodzie, by wystąpił w sobotnim spotkaniu. Dlaczego ostatecznie postanowiono inaczej?

Czytaj więcej: Dlaczego Kenny Saief nie zagrał z Podbeskidziem?

Sobotni mecz Lechii z Podbeskidziem Bielsko-Biała (godz. 17.30) nie wywołuje w Gdańsku przesadnych emocji, natomiast jest jedna rzecz, która na pewno jest interesująca. Chodzi oczywiście o Krzysztofa Brede, trenera zespołu z Bielska-Białej, który przez wiele lat był związany z Lechią. Teraz wraca do domu, żeby pokrzyżować plany biało-zielonym. Wcześniej był już po przeciwnej stronie jako asystent Michała Probierza, teraz pierwszy raz poprowadzi zespół przeciwny jako pierwszy szkoleniowiec.

Czytaj więcej: Krzysztof Brede znów przeciwko Lechii, pierwszy raz jako trener