Lechia Gdańsk na darmo pojechała do Warszawy. Niedzielny mecz przy Konwiktorskiej nie odbył się z powodu zbyt silnych opadów deszczu i zalania obiektu. - Mogliśmy zacząć mecz, ale nie wiem, czy byśmy go skończyli. Na pewno na boisku byłoby dużo przypadku, a już nie wspominam o ewentualnych kontuzjach - powiedział "Dziennikowi Bałtyckiemu" trener Szymon Grabowski. 

- Jest rozczarowanie, bo liczyliśmy na to, że zagramy mecz w Warszawie. Byliśmy do niego dobrze przygotowani. Przekuwamy to na optymizm i wierzę, że na mecz ze Stalą Rzeszów wyjdzie jeszcze mocniejsza ekipa. Połowa boiska kompletnie nie nadawała się do grania. Mogliśmy zacząć mecz, ale nie wiem, czy byśmy go skończyli. Na pewno na boisku byłoby dużo przypadku, a już nie wspominam o ewentualnych kontuzjach. Na takim boisku, po takich nocnych ulewach, grać się nie dało. Już pierwsze informacj,e jakie do nas docierały wskazywały na to, że mecz się nie odbędzie. Była odprawa, przygotowywaliśmy się normalnie do wyjścia na murawę. Chcemy grać jak najszybciej, bo potem boiska będą jeszcze trudniejsze. Jest jakiś pomysł i wierzę, że rozegramy w miarę szybko - powiedział Grabowski. 

źródło: "Dziennik Bałtycki"