Lechia Gdańsk wygrała 2:0 z Miedzią Legnicą po trafieniach Tomasza Neugebauera oraz Dominika Piły i awansowała na 3. miejsce w tabeli. – To są dla nas bardzo ważne trzy punkty, bo w tym roku mamy jeszcze tylko dwa spotkania i będziemy chcieli z wielkim przytupem zamknąć ten rok. Dzisiaj się cieszymy, a już myślimy o ostatnim domowym spotkaniu w tym roku i chciałbym, żebyśmy w fajnym stylu pożegnali się z kibicami, a kibice z nami. – zaznaczył Szymon Grabowski na pomeczowej konferencji prasowej.

Jakie aspekty według Szymona Grabowskiego zadecydowały o wygranej? – Wiadomo, po jakim meczu byliśmy i jak bardzo chcieliśmy nie tyle zmazać plamę, ale mieć możliwość zaprezentowania się lepiej w kontekście piłkarskim. Potwierdziła to pierwsza połowa, która była właśnie, myślę, że w 95% taką, jaką byśmy chcieli widzieć i chcielibyśmy widzieć taką grę zespołu przez dłuższy wymiar czasowy. Duże gratulacje dla zawodników oraz całej drużyny za realizację przedmeczowych założeń w pierwszej połowie, które tak jak wspomniałem, wychodziły niemal w stu procentach. W drugiej połowie też należą się zawodnikom gratulacje, pomimo że tej gry było mniej niż w pierwszej odsłonie meczu. Jednak nasza struktura w obronie, nasza struktura, jeżeli chodzi o odległości w obronie niskiej oraz średniej uniemożliwiła bardzo groźnemu przeciwnikowi, jakim jest Miedź, zdobycie jakiejkolwiek bramki. To są dla nas bardzo ważne trzy punkty, bo w tym roku mamy jeszcze tylko dwa spotkania i będziemy chcieli z wielkim przytupem zamknąć ten rok. Dzisiaj się cieszymy, a już myślimy o ostatnim domowym spotkaniu w tym roku i chciałbym, żebyśmy w fajnym stylu pożegnali się z kibicami, a kibice z nami. – zaczął szkoleniowiec Lechii.

W 42. minucie Lechia objęła prowadzenie za sprawą Tomasza Neugebauera po dobrze przeprowadzonej akcji. – Muszę pochwalić moich zawodników, bo naprawdę te dwa ostatnie treningi wyglądały bardzo dobrze i tak jak wspomniałem w przedmeczowym wywiadzie, wraz z moim sztabem wyczekiwałem tego spotkania. Zastanawialiśmy się, czy to, co trenowaliśmy będziemy w stanie przełożyć na boisko przeciwko Miedzi Legnica. Rzeczywiście ta akcja była kopiuj-wklej z akcji treningowych, na pewno dla nas, czyli sztabu jest to bardzo miłe, ale najważniejsze dla zawodników jest to uświadomienie, że to, co robią na co dzień, przynosi efekty i dla nich to jest nagroda. – powiedział Grabowski.

Którego ze swoich podopiecznych wyróżnił Szymon Grabowski po meczu? – Po tym meczu nie wyróżnię nikogo, bo myślę, że cały zespół bardzo fajnie pracował i każdy dołożył bardzo dużą cegiełkę do zwycięstwa. Mogę nawet zacząć od zawodników, którzy weszli na boisko z ławki rezerwowych i sprokurowali bramkę na 2:0. Myślę, że zawodnicy byli bardzo zdeterminowani w każdym momencie, zarówno z piłką, jak i bez piłki, ale też mamy kolejny olbrzymi materiał do analizy. Cieszę się, że przeciwko jednej z czołowych tej drużyn wyglądaliśmy przyzwoicie.

Na pomeczowej konferencji prasowej chwilę wcześniej trener Miedzi Legnica Radosław Bella stwierdził, że jego drużyna w drugiej połowie była bliżej wyniku 1:1 niż 0:2. Czy Szymon Grabowski zgodził się z tym zdaniem? – Mogę powiedzieć, że po pierwszej połowie było bliżej rezultatu 2:0 lub 3:0 niż 1:0. Też możemy sobie gdybać, co by było i czego bliżej. Moim zdaniem wygrał zespół lepszy i to właśnie powiedziałem w mojej wypowiedzi, gdzie w pierwszej połowie bardzo dobrze czuliśmy się z piłką, a w drugiej bardzo dobrze broniliśmy i trzymaliśmy tę strukturę, ale powinniśmy w pewnym momencie wyjść wyżej. Według mnie wygrał zespół, który na to bardziej zasługiwał, ale zgodzę się z tym, że piłka jest nieprzewidywalna i w niektórych momentach Bogdan ratował nas z opresji. Ta bramka dla Miedzi, może i powinna, ale dla nas powinno też wpaść trochę więcej. – rozwiał wątpliwości.

Wygrana mogłaby być większa, gdyby Maksym Chłań wykorzystał dwie okazje bramkowe z bliskiej odległości. Czy można 20-latka rozgrzeszyć czy co najmniej jedną z dwóch sytuacji musi skończyć? - Musi skończyć dwie (śmiech). Jeżeli Maks chce grać na europejskim poziomie, to musi na poziomie I ligi takie sytuacje wykańczać. Trochę żartując, fajnie się znalazł w tych sytuacjach. Myślę, że w kilku powinien inaczej pewnie zamknąć, inaczej się zachować, ale też myślę, że druga połowa pokazała Maksowi, ile jest pracy przed nim. Na pewno taki ambitny chłopak zdaje sobie sprawę w momentach, kiedy nasza struktura jest obniżona, wymagamy oraz oczekujemy więcej od takich zawodników jak on.

Jak przebiega aklimatyzacja Louisa D’Arrigo, który w poprzednim meczu z Arką Gdynia po raz pierwszy w życiu grał na śniegu. Czy Australjczyk dostał klubowy szalik? – Szaliki dostali wszyscy zawodnicy od naszych wspaniałych kibiców. Tutaj trzeba spytać Louisa, jak ta aklimatyzacja przebiega ze śniegiem, ale też patrząc na to, co się dzieje poza stadionem, bo dzisiaj murawa była pięknie przygotowana. Poza stadionem ma wszelkie sposobności do tego, żeby oswoić się ze śniegiem. – przyznał Szymon Grabowski.

W 78. minucie boisko opuścił strzelec pierwszej bramki dla Lechii Tomasz Neugebauer. Czy ta zmiana była spowodowana wcześniejszym urazem 20-latka czy względami taktycznymi? – I to i to. W pewnym momencie Tomek sygnalizował chęć zmiany, dał naprawdę bardzo dużo od siebie w dzisiejszym spotkaniu, szczególnie środek pola był mocno oblegany i Miedź starała się tworzyć przewagę za pomocą dwóch dziewiątek. Także praca naszych pomocników była znaczna, Nojgi też to odczuł pod względem fizycznym, ale też chcieliśmy dać Louisowi minuty, bo poza śniegiem musi oswajać się z boiskiem.

Wygrana Lechii z Miedzią Legnica była piątym zwycięstwem w ósmym meczu rozegranym na Polsat Plus Arena. Ponadto Biało-Zieloni na własnym stadionie są niepokonani od siedmiu spotkań. Czy dla piłkarzy oraz trenera Lechii Gdańsk ten bilans meczów u siebie i czy liczba kibiców na stadionie są ważne?  - Dla mnie jest to bardzo ważne, że u siebie potrafiliśmy zrobić, to co żeśmy zrobili. Czy to jest tysiąc, czy to jest dwa, czy to jest dwanaście, a może piętnaście czy może więcej kibiców zasiądzie, mam nadzieję, że od przyszłej rundy, to gramy dla nich. Cieszę się, że zawodnicy do tego tak podchodzą, ale myślę, że oni naprawdę tutaj bardzo dobrze się czują, bo jest tu piękny stadion, bardzo dobra murawa i bardzo zależy nam na tym, żeby punktować u siebie.

Lechia Gdańsk w połowie sezonu zajmuje 3. miejsce z dorobkiem 29 punktów. Czy Szymon Grabowski wziąłby taki wynik w ciemno? – Szczerze mówiąc, brałbym ten wynik w ciemno, ale do końca roku mamy jeszcze dwa mecze i liczę, że uda nam się powiększyć ten dorobek. Z niecierpliwością czekam na te dwa spotkania.

źródło: własne