W piątek Lechia Gdańsk zainaugurowała sezon 2024/25, remisując 1:1 ze Śląskiem Wrocław. Najpierw przepiękną bramkę zdobył Tomasz Neugebauer i wydawało się, że gdańszczanie wygrają ten mecz, jednak plany w końcówce pokrzyżował im Tommaso Guercio. Niemniej była to całkiem udana inauguracja w Ekstraklasie.

Już po czterech minutach gry Lechia mogła objąć prowadzenie. Płaski strzał Louisa D'Arrigo obronił Rafał Leszczyński. Trzy minuty później odpowiedzieli gospodarze. Były gracz Lechii Mateusz Żukowski uderzył groźnie z dystansu, ale jego uderzenie odbił Bogdan Sarnawski, a niecelnie dobijał jeszcze Piotr Samiec-Talar. W 12. minucie błąd popełni Simeon Petrov, a piłkę przechwycił Tomasz Neugebauer i z dalekiej odległości zdobył przepiękną bramkę! Gdańszczanie wyszli na prowadzenie.

Po straconej bramce Śląsk szukał trafienia wyrównującego. Najlepszą sytuację miał w 24. minucie, kiedy Sebastian Musiolik oddał strzał, ale Bogdan Sarnawski popisał się dobrą interwencją.
Ostatecznie na przerwę podopieczni Szymona Grabowskiego schodzili przy jednobramkowym prowadzeniu, a podczas niej zaśpiewała Blanka.
Pięć minut po rozpoczęciu drugiej odsłony gry gospodarze byli bardzo blisko wyrównania. Błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Bogdan Sarnawski, którego podanie przechwycił Piotr Samiec-Talar i uderzył z pierwszej piłki. Futbolówkę zmierzającą do bramki sprzed linii bramkowej wybił Andrei Chindris.
W kolejnych minutach przeważał Śląsk, a Lechia się broniła. W 59. minucie centrostrzał Petra Schwarza odbił Bogdan Sarnawski, tym samym rehabilitując się za wcześniejszy błąd.
Na trybunach też było ciekawie.
W końcówce na strzał z dystansu pokusił się Nahuel Leiva, a jego uderzenie obronił Bogdan Sarnawski, ratując Lechię przed utratą bramki.
Niestety chwilę później golkiper gdańszczan nie miał szans przy główce Tommaso Guercio, który go pokonał. Tym samym pierwszy mecz w sezonie zakończył się remisem 1:1.
https://twitter.com/m_dobrzanski/status/1814397653456957680

źródło: X