Dyrektor sportowy Łukasz Smolarow w rozmowie z "Dziennkiem Bałtyckim" przyznał, że Lechia potrzebuje świeżej krwi. Odniósł się też m.in. do sytuacji kontraktowej Łukasza Zwolińskiego i pozostałych zawodników.

W ubiegłym tygodniu Lechia zatrudniła nowego szkoleniowca. Jest nim David Badia. - David Badia pracował w różnych ligach, z wieloma dobrymi trenerami, i osiągał również dobre wyniki. Lechia teraz też znalazła się w określonej sytuacji i potrzebuje świeżego spojrzenia, a mówiąc dobitniej: potrzebuje diametralnej zmiany. Nikt się nie łudził, że zmiana kosmetyczna, kontynuacja dotychczasowego podejścia, może nam dać efekty na boisku, których dzisiaj wszyscy potrzebujemy - powiedział Łukasz Smolarow w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim".

Dyrektor sportowy odniósł się też do zmian, których Lechia potrzebuje i podkreślił, że latem drużynę może czekać przebudowa. - Myślę, że tak właśnie się stanie. Obecna sytuacja pokazuje nam, że większy dopływ świeżości do drużyny jest potrzebny. Teraz trener pracuje z tym składem i walczy o utrzymanie zespołu w PKO Ekstraklasie, a na podsumowanie i wyciąganie wniosków czas przyjdzie latem - ocenił.

Smolarow odniósł się też do sytuacji kontraktowej Łukasza Zwolińskiego. - Nie chcę opowiadać w szczegółach, ale jesteśmy w kontakcie z menadżerem zawodnika - przyznał i dodał też kilka słów odnośnie pozostałych piłkarzy, którym wygasają umowy: - Czasami to jest dobra sytuacja, w której zawodnik bezpośrednio na boisku walczy o swoją przyszłość. Nie ma wtedy komfortu ani uśpienia. A my jesteśmy właśnie w takiej sytuacji, że potrzeba pełnej mobilizacji i zaangażowania. Konkretne rozmowy z Rafałem były prowadzone wcześniej, ale teraz nasza sytuacja nie jest stabilna, więc zostały odłożone w czasie. Gdybyśmy zaczęli od trzech zwycięstw, to mielibyśmy więcej spokoju i wrócilibyśmy szybciej do tematu. 

Cała rozmowa z dyrektorem sportowym Lechii dostępna TUTAJ.
 

źródło: "Dziennik Bałtycki"