Filip Mladenović, Jakub Arak, Rafał Kobryń, Błażej Augustyn - to piłkarze Lechii, którym za dwa i pół miesiąca kończą się kontrakty z gdańskim klubem. Ponadto, tylko do tego czasu wypożyczeni są Kristers Tobers, Jaroslav Mihalik i Kenny Saief. Jaka będzie ich przyszłość? Przerwa związana z koronawirusem nie ułatwia całej sytuacji.
Wiadomo, że najgorętszym nazwiskiem z tego grona jest Filip Mladenović, o którym już zimą mówiło się, że może opuścić Lechię na rzecz Achmata Grozny. Ostatecznie zdecydował się pozostać w Gdańsku na kolejne pół roku.
- Liga rosyjska to atrakcyjny kierunek, nie wykluczam, że tam zagram w przyszłości. Na razie jednak świetnie czuję się w Lechii, syn przyszedł na świat w Gdańsku i pięknie rośnie, nie mam potrzeby zmiany otoczenia. Lechia mi dużo dała, pomogła, jestem z rodziną szczęśliwy w Gdańsku. Życie mnie nauczyło, żeby nie podejmować pochopnych decyzji. Warto każdy istotny temat przemyśleć - mówił Mladenović w niedawnym wywiadzie z tygodnikiem "Piłka Nożna".
Umowa Serba z Lechią obowiązuje jednak tylko do czerwca bieżącego roku. Wiemy, że Lechia zaproponowała 28-letniemu obrońcy nową umowę, ale ten do tej pory nie podjął żadnej decyzji. Nie ułatwia jej na pewno sytuacja na świecie spowodowana przez koronawirusa. Nie można przecież wykluczyć, że ogólnoświatowy kryzys sprawi, że upadną niektóre transfery, a poza tym kluby nie będą już w stanie oferować takich pieniędzy, jak jeszcze parę miesięcy wcześniej.
Idźmy dalej. Chęć dalszej współpracy jest również w stosunku do Jakuba Araka oraz Rafała Kobrynia. Był już pierwszy kontakt w ich kierunku ze strony klubu. Włodarze żadnej przyszłości nie wiążą już natomiast z Błażejem Augustynem, który przestanie być zawodnikiem Lechii wraz z końcem czerwca.
Ciekawie wygląda natomiast sytuacja z zawodnikami tylko wypożyczonymi do Lechii. Mowa o trójce: Kristers Tobers, Jaroslav Mihalik, Kenny Saief. Tak naprawdę tylko w przypadku Łotysza sprawa wydaje się prosta, bo w umowie pomiędzy Lechia i FK Liepāja znalazła się opcja wykupu. Takowej nie ma przy nazwiskach Mihalika oraz Saiefa, ale mówimy o skrajnych sytuacjach. O ile Słowak w ostatnich ligowych meczach zasygnalizował, że warto mu się przyjrzeć w kontekście transferu definitywnego z Cracovii, o tyle Saief nikogo na kolana swoją grą nie rzucił (pozwolimy sobie na niezwykle delikatne określenie jego postawy). Co zrobi Lechia? Naszym zdaniem postara się o wykupienie Mihalika, z kolei sympatycznemu skrzydłowemu z Florydy raczej należy podziękować.
Na jakiekolwiek ruchy trzeba jednak poczekać do zakończenia sezonu. Szczególnie mamy tu na myśli piłkarzy wypożyczonych. Jeśli rozgrywki zostaną dokończone (co przecież jest całkiem realne), sztab Lechii będzie miał jeszcze jedenaście spotkań, żeby przyjrzeć się tym zawodnikom. Dopiero wtedy będzie można podjąć ostateczne decyzje. Musimy więc czekać na komunikat Ekstraklasy odnośnie kontynuacji tego sezonu.
Osobną kwestią są same kontrakty do końca tego sezonu. Zdecydowana większość lig nie gra, nie trudno wyobrazić sobie sytuację, że sezon w poszczególnych krajach kończyć się będzie w lipcu. FIFA sugeruje więc klubom przedłużenie wygasających kontraktów z klauzulą „do końca sezonu”, żeby wszystkie zespoły miały możliwość zakończenia rozgrywek w pełnym składzie. - Mamy nadzieję, że nasze rekomendacje spotkają się z przychylnością na całym świecie. Nawet jeśli te propozycje nie rozwiązują wszystkich problemów, to mamy nadzieję, że zapewnią przynajmniej pewien rodzaj stabilności - mówi prezes UEFA Gianni Infantino.
źródło: własne