Wynikiem 4:1 zakończyło się spotkanie Radomiaka Radom z Lechią Gdańsk. Biało-Zieloni zagrali w Radomiu bardzo źle i, w zasadzie, na tym można byłoby zakończyć relację z tego meczu.
Oba zespoły rozpoczęły sezon 2022/2023 niezbyt dobrze. Nastroje wśród kibiców gospodarzy, po tym, jak Radomiak zdobył 1 punkt w pierwszych trzech spotkaniach, polepszyło zwycięstwo z Jagiellonią, odniesione tydzień temu w Białymstoku. Biało-Zieloni przystąpili do meczu po domowej porażce z Koroną Kielce, poniesionej zresztą w bardzo kiepskim stylu. Wśród Gdańszczan w Radomiu zabrakło Łukasza Zwolińskiego, który najprawdopodobniej swoją karierę kontynuował będzie we Francji. W pierwszym składzie ekstraklasowy debiutant i jedyny, jak dotąd, nowy zawodnik Lechii w tym sezonie - Dominik Piła. W podstawowej jedenastce znalazło się również miejsce dla Bassekou Diabate.
Bardzo źle spotkanie rozpoczęli Lechiści. Z piłką w środku pola minął się w bardzo złym stylu Michał Nalepa, piłkę przejął Maurides, pociągnął z futbolówką kilkanaście metrów i pokonał Michała Buchalika, uderzając po krótkim słupku. Nie dość, że błąd popełnił wicekapitan Biało-Zielonych, to bardzo biernie przy bramce zachował się również Maloca, nie utrudniając życia napastnikowi Radomiaka. W 8. minucie uderzył groźnie z pola karnego Conrado, ale piłka minęła słupek bramki strzeżonej przez Majchrowicza. W ostatnich sekundach pierwszego kwadransa gry celnie dośrodkował z rzutu wolnego Pietrzak, ale nie dosięgnął piłki Paixao.
17. minuta to pierwsze celne uderzenie Lechii - strzał z dystansu Flavio bez problemu złapał w rękawice Majchrowicz. Bramkę Alvesa z 18. minuty zanadto łatwo opisać - Maurides dośrodkował do niedoszłego zawodnika Lechii, a ten fantastycznym uderzeniem pokonał Buchalika. Należy wspomnieć, niestety, że przyczynkiem do zaistnienia akcji było fatalne ustawienie Nalepy i kompletnie nieudana interwencja Malocy. Szkoda było słów na grę stoperów Lechistów. Kilkanaście sekund później mogło być już 3:0 dla gospodarzy - strzał Mauridesa, świetnego dzisiaj, zatrzymał się jednak na poprzeczce. Po chwili poprzeczka ponownie ratuje Biało-Zielonych, tym razem po strzale z wolnego Grzybka.
W 24. minucie nieźle rozegrany rzut wolny Lechistów - dogrywa piłkę w pole karne Kubicki, futbolówkę w stronę Piły zgrywa głową Diabate, a były zawodnik Chrobrego uderza z woleja; blokuje uderzenie Cichocki, po interwencji VAR-u okazuje się, że ręką. Rzut karny. Stały fragment gry na bramkę zamienia Flavio. 3 minuty później świetnie jednego z piłkarzy gospodarzy oszukał w środku pola Flavio, dograł kapitan Lechii do Malijczyka Diabate, a ten próbował przelobować Majchrowicza, co ostatecznie jednak nie przyniosło efektu bramkowego.
Kolejne minuty to pokaz statycznej gry w środku pola i kompletnie nieudanych przerzutów stoperów Lechii. W 39. minucie dobra kontra Lechistów. Akcję na skrzydło rozprowadził Flavio, a tam Diabate pobiegł kilkanaście metrów z piłką przy nodze, ale jego strzał, po ziemi, był niecelny. 4 minuty później Lechię uratował Buchalik - złe ustawienie, po raz kolejny, stoperów Lechii, a do tego przegrany pojedynek 1 na 1 Steca z Machado. Na szczęście górą w ostatecznym pojedynku indywidualnym polski bramkarz. Po pierwszej połowie statystyki świadczyły o wyrównanym spotkaniu - Lechiści jednak nie mogli narzekać, schodząc do szatni z jednobramkową stratą - mimo bardzo złej gry Lechii w defensywie Radomiak strzelił zaledwie dwa gole w ciągu pierwszych 45 minut...
W pierwszych minutach drugiej połowy żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy, ale tlen piłkarzom Radomiaka postanowili podać niezawodni dzisiaj stoperzy Lechii. Złe zgranie Chorwata Malocy, strata Kubickiego, piłkę przejmuje Nascimento, zagrywa do jednego ze swoich kolegów, a jego uderzenie ręką blokuje Nalepa. Karny dla gospodarzy, który wykorzystuje pewnie Nascimento. W 61. minucie bliski rehabilitacji był Michał Nalepa, ale jego uderzenie głową przerzucił nad poprzeczką Majchrowicz.
W 70. minucie po raz kolejny było groźnie pod bramką Biało-Zielonych. Cele, w towarzystwie kilku zestresowanych zawodników Lechii, zdołał oddać strzał, ale złapał go jeden z lepszych dzisiaj Lechistów, Buchalik. Minutę później po interwencji bramkarza piłka obiła słupek bramki Gdańszczan - tym razem piłkę w środku pola stracił wprowadzony na boisko Kałuziński. W 74. minucie rzut wolny wywalczył faulowany Clemens. Strzał z ostrego kąta Durmusa wybronił jednak bramkarz Radomiaka.
77. minuta - czwarty gol dla Radomiaka. Dośrodkowanie Alvesa z rzutu wolnego i bramkę głową zdobywa Michał Feliks. Defensywa Lechii obrazem nędzy i rozpaczy. Dwie minuty później - ten sam zawodniknradzi sobie z Malocą, który sugeruje arbitrowi, że był faulowany; napastnik Radomiaka podaje do Pika, ten strzela gola na 5:1. Po interwencji VAR-u gol jednak nie zostaje uznany, rzeczywiście faulowany był w tej sytuacji Chorwat. Kilka minut później bliski szczęścia Alves, ale nie trafia Szwajcar praktycznie na pustą bramkę. W ostatnich sekundach spotkania bliski szczęścia był Jakub Kałuziński, ale piłka po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego nie znalazła się w bramce Radomiaka.
Nie jest łatwo po takim spotkaniu znaleźć jakiekolwiek plusy lub pozytywne rokowania na przyszłość. Najlepszy w drużynie z Gdańska? Michał Buchalik, który 4 razy wyjmował piłkę z siatki. Lechia wygląda źle strukturalnie, wizerunkowo i sportowo. To może być trudny sezon dla Biało-Zielonych.
Radomiak Radom - LECHIA GDAŃSK 4:1 (2:1)
4' Maurides, 18' Alves, 55' Nascimento (k), 77' Feliks, - 25' Flavio (k)
Radomiak: 91. Majchrowicz - 30. Grzybek (62' 5. Pawłowski), 29. Rossi, 16. Cichocki, 33. Abramowicz - 2. Cele (81' 90. Nowakowski), 23. Nascimento - 9. Leandro (c) (62' 11. Pik), 24. Alves, 20. Machado - 13. Maurides (68' 99. Feliks)
LECHIA: 1. Buchalik - 29. Stec, 25. Nalepa, 23. Maloca, 2. Pietrzak - 11. Piła (59' 17. Clemens), 7. Gajos (73' 27. Zjawiński), 28. Flavio (c) (80', 77. Neugebauer), 6. Kubicki, 20. Conrado (59' 88. Kałuziński) - 10. Diabate (59' 99. Durmus)
Żółte kartki: Pawłowski - Stec, Nalepa