- Sytuacja jest ciężka, ale drużyna pokazuje, że potrafi grać. Musimy to jeszcze potwierdzić na boisku, że możemy grać o wyższe cele - mówił w rozmowie z dziennikarzami Anton Tsarenko.

 Jak wyglądały kulisy transferu Antona Tsarenki do Lechii i jak się czuje w klubie? - Byłem na obozie z Dynamem Kijów i prosto z obozu przyjechałem do Gdańska. W zespole przyjęli mnie bardzo dobrze. Bardzo się cieszę, że dołączyłem do klubu z bogatą historią, jakim jest Lechia. My mamy wspólne cele i chcemy dążyć do ich zrealizowania.

- Dostałem propozycję dołączenia do Lechii i wiedziałem, że tutaj są Ukraińcy, a z niektórymi się znałem. Oczywiście, ich obecność pomaga mi w aklimatyzacji i dodaje mi pewności - rozpoczął.

Jakie według Antona Tsarenki są różnice pomiędzy Dynamem Kijów a Lechią Gdańsk? - Zarówno Dynamo, jak i Lechia mają swoje plusy oraz minusy, miasta tak samo. Przede wszystkim przyszedłem tutaj po to, by łapać więcej minut na boisku i mam nadzieję, że pomogę Lechii, a Lechia pomoże mi - podkreślił.

20-latek dołączył do zespołu w trudnej sytuacji (po sześciu kolejkach PKO BP Ekstraklasy Lechia zamyka tabelę). Jakie panują nastroje w szatni? - Tak, sytuacja jest ciężka, ale drużyna pokazuje, że potrafi grać. Musimy to jeszcze potwierdzić na boisku, że możemy grać o wyższe cele. W meczu z Rakowem gra wyglądała o wiele lepiej, oddaliśmy wszystkie siły i staraliśmy się. Zawiodło ostatnie 10 minut, kiedy straciliśmy dwie bramki. Zdarza się, to jest piłka nożna. Robiliśmy, co mogliśmy. Wydaje mi się, że jest nam potrzebne jedno zwycięstwo i powinno to wszystko puścić - skomentował.

Polska liga jest ligą fizyczną. Jak filigranowy zawodnik odnajduje się w takich realiach? - Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem gabarytowym zawodnikiem. Ja mam swoje plusy i wiem, na czym mam bazować i jak mogę walczyć z bardziej fizycznymi piłkarzami.

źródło: własne