Lechia przed meczem była liderem ekstraklasy, miała 14 punktów, dwa więcej niż Lech Poznań, Jagiellonia Białystok, Piast Gliwice i Zagłębie Lubin. Rok temu przegrała w Gdańsku z Koroną Kielce 0:5. Teraz miało być inaczej. I było. Trener Piotr Stokowiec znakomicie przygotował zespół taktycznie, który nie spieszył się z organizowaniem akcji. Najważniejsza była defensywa, złożona nie tylko z czterech obrońców, ale wszystkich piłkarzy. Pod własne pole karne wracał nawet najbardziej wysunięty Flavio Paixao.
W czwartek odwiedziliśmy piłkarzy Lechii Gdańsk przygotowujących się do meczu 7 kolejki LOTTO Ekstraklasy, w której przeciwnikiem Biało-Zielonych będzie Korona Kielce. Początek spotkania został wyznaczony na piątek 31 sierpnia na godzinę 20:30 - Stadion Energa Gdańsk.
Bardzo dużo pisze się o zmianach w Lechii, o świetnej pracy trenera i sztabu, ale mimo wszystko powinniśmy mówić o zawodnikach, którzy stoją za tą przemianą oraz za tym miejscem w tabeli. Ich realizacja zadań, forma i praca pozwala nam dobrze funkcjonować. Ja wraz ze swoim sztabem kierujemy tym, ale to zawodnicy dają nam sygnały oraz natchnienie do dalszego działania i to od nich najwięcej zależy. Miło słuchać pochwał, ale to dopiero początek sezonu. Na pewno trzeba dostrzec ogromną pracę wykonaną przez zawodników. Przed pierwszą przerwą na kadrę mamy dwie grupy piłkarzy - jedną potrzebującą odpoczynku mentalnego, a drugą grupę, która potrzebuje ciężkiego treningu. W taki sposób będziemy chcieli rozplanować pracę w najbliższym czasie.
W minioną sobotę kibice zgromadzeni na meczu 5. kolejki IV ligi pomorskiej pomiędzy zespołami Wdy Lipusz a Lechią II Gdańsk oglądali aż 9 bramek. Niestety autorami większości z nich byli zawodnicy gospodarzy. Wda Lipusz pokonało wysoko przed własną publicznością Lechię II Gdańsk 6:3!