Dokładnie 71 lat temu piłkarze Lechii Gdańsk, występującej wówczas pod szyldem Budowlanych, zaprezentowali się w rozgrywkach o Puchar Polski. Zaprezentowali się z mizernym skutkiem, ale o tym przeczytacie poniżej.
4 grudnia 1949, podczas 32. Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia PZPN w Warszawie, postanowiono na wzór sowiecki przeprowadzić rozgrywki o Puchar Polski w cyklu dwuletnim. 21 lutego 1950 Zarząd PZPN zatwierdził ich regulamin, a 29 kwietnia 1950 odbyły się inauguracyjne spotkania. 4 lutego 1951 – podczas 35. Walnego Zgromadzenia PZPN w Warszawie – podjęto uchwałę, by wyniki trwającego PP (ale jeszcze przed fazą centralną, od której rywalizację rozpoczynali najlepsi) uznać za mistrzostwa Polski, zaś zdobywcy pucharu przyznać jednocześnie tytuł mistrza kraju. Stało się to po raz pierwszy i jedyny w historii rodzimej piłki. Nieświadomi niczego inicjatorzy pomysłu, wzorów dla swego postępowania szukali oczywiście w ZSRR, jednak w rzeczywistości identyczna koncepcja narodziła się w XIX-wiecznej Anglii. Tam bowiem znacznie bardziej prestiżowe od ligi były rozgrywki Pucharu Federacji, czyli krajowego pucharu. Faktem jest, iż ówczesna edycja PP (1950/1951) była wyjątkowa.
Biało-zieloni w sezonie 1950 występowali w drugiej lidze pod wodzą Czesława Bartolika. Sezon ligowy zakończyli z dorobkiem 19 punktów na 6 pozycji. W ostatnim meczu ligowym rozgrywanym 29 października 1950 roku przegrali przed własną publicznością z Kolejarzem Toruń 0:1.
Trzy dni później 1 listopada 1950 roku, na zakończenie ligowego sezonu w Gdańsku, odbył się mecz towarzyski Lechii Gdańsk z Gedanią Gdańsk. Mecz, którego skutki odbiły się na postawie lechistów w Pucharze Polski. Zresztą sami przeczytajcie, co się tego dnia wydarzyło.
Prezydium WKKF wspólnie z OZPN wyciągnęło surowe kary wobec zawodników Lechii.
Na kilka dni przed pierwszym startem Biało-Zielonych w Pucharze Polski było to ogromne osłabienie drużyny, ale nie jedyne. W tamtym czasie wspierało się drużyny związkowe. Efektem tego było wypożyczenie dwóch czołowych lechistów Gronowskiego i Rogocza do AKS (Budowlanych) Chorzów.
Kary + wypożyczenie dały taki efekt, że Lechia do rozgrywek w 1/32 finału wystawiła praktycznie rezerwowy skład.
Niestety prasa często przekłamywała wówczas nazwiska zawodników, stąd nie mamy pewności, w jakim składzie wystąpili wówczas Biało-Zieloni. Niemniej jednak porażka z A-klasowym zespołem była rozczarowaniem. Jak się w późniejszych sezonach okazało niestety niejedynym w historii.
A jak piłkarze Lechii radzili sobie w kolejnych edycjach Pucharu, przeczytacie w poniższym odnośniku.