W sobotę w ramach rozgrywek I Ligi PLF Kobiet w futsalu odbył się mecz pomiędzy Lechią Gdańsk, a TLG. Z derbowego pojedynku górą wyszła ta druga drużyna, chociaż piłkarki Artura Kaima postawiły się rywalkom.

Pierwsza połowa stała pod znakiem wyrównanej walki. Zawodniczki TLG, mimo że przystępowały do spotkania w roli wyraźnych faworytek, nie potrafiły złamać oporu Biało-Zielonych i oba zespoły zeszły do szatni przy wyniku 2:1 na korzyść liderek I Ligi. Po zmianie stron dało jednak o sobie znać zmęczenie Lechistek, które ze względu na trwającego przygotowania do rundy wiosennej III Ligi nierzadko rozgrywają po dwa mecze co weekend. Podopieczne Artura Kaima w drugiej odsłonie zaliczyły tylko dwa trafienia, podczas gdy ich rywalki aż sześciokrotnie znajdowały drogę do bramki Julii Węsierskiej. Ostatecznie starcie zakończyło się wynikiem 3:8, co oznacza, że Lechia pozostaje bez punktu w rozgrywkach halowych.

Trener Kaim był jednak zadowolony z postawy swojego zespołu, szczególnie w pierwszej odsłonie. - Tym razem zagraliśmy dobrą pierwszą połowę, która zakończyła się wynikiem 2:1 dla przeciwniczek i nawiązaliśmy równą rywalizację. Mieliśmy też dużo okazji do strzelenia goli - komentował. - Niestety, jedna połowa to za mało, żeby wygrywać mecze. W drugiej już trochę widać było brak sił i zmęczenie graniem po dwa mecze w weekend. Mimo wszystko jestem ogromnie wdzięczny zawodniczkom, na które zawsze mogę liczyć i są z drużyną, gdy przegrywamy, kiedy jest ciężko. Takie momenty kształtują ducha drużyny, pomimo trudności się nie poddajemy i dalej podejmujemy rywalizację - podkreślił.

Następne spotkanie halowe Lechistki rozegrają 16 lutego w Cedrach Wielkich. Ich rywalkami będzie 4. ekipa I Ligi Futsalu Kobiet, a więc TAF Toruń.

Lechia Gdańsk - TLG 3:8 (1:2)

Gole: Stasiulewicz 14', 39', Szprada 39'

Skład Lechii: Węsierska, Piotrkowska, Urban, Stasiulewicz, Szprada, Wróblewska, Podworska, Rogalewska

źródło: własne