Raport meczowy: Lechia Gdańsk - Piast Majewo | Kolejka 9 | 2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk
2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk

Lechia Gdańsk vs Piast Majewo
7 0

Więcej info

Data meczu: niedziela, 14 październik 2001
Godz. meczu: 11:00 h
Sędzia: Paweł Wietrzykowski
 
Widzów : 500

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 46 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Krzysztof Wilk <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Mariusz Bloch Min. zmiany 75 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Piotr Osmólski <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Przemysław Urbański Min. zmiany 75 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Lech Kaniszewski <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Bartłomiej Stolc Min. zmiany 85 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Zbigniew Czajka <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Mateusz Bąk GOL Min. 66 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/urbanski_przemyslaw.jpg' height='40' width='40' /><br />Przemysław Urbański GOL Min. 45 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/bloch_mariusz.jpg' height='40' width='40' /><br />Mariusz Bloch GOL Min. 27 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/urbanski_przemyslaw.jpg' height='40' width='40' /><br />Przemysław Urbański GOL Min. 16 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/paulewicz_lukasz.jpg' height='40' width='40' /><br />Łukasz Paulewicz GOL Min. 12 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/urbanski_przemyslaw.jpg' height='40' width='40' /><br />Przemysław Urbański GOL Min. 11 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/giliga_michal.jpg' height='40' width='40' /><br />Michał Giliga GOL Min. 2 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/stolc_bartlomiej.jpg' height='40' width='40' /><br />Bartłomiej Stolc

    Wydarzenia


     Podsumowanie

    Relacja (Lechia.gda.pl):

    Godzinę przed niedzielnym południem, w przedostatnim domowym meczu rundy jesiennej Lechia Gdańsk zmierzyła się dzisiaj z zespołem KS Majewo. Ponieważ rezultat z oczywistych względów był właściwie pewny jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, spekulowano więc co najwyżej o rozmiarach zwycięstwa biało-zielonych, ewentualnie o szansach pobicia klubowego rekordu...

    Oto skład gdańszczan, który wystąpił dziś na murawie stadionu przy Traugutta: 1. Mateusz Bąk (87' 12. Zbigniew Czajka) - 2. Krzysztof Bartoszuk, 3. Tomasz Słabkowski, 15. Daniel Pellowski, 16. Mariusz Bloch (46' 6. Krzysztof Wilk) - 10. Jakub Wiszniewski, 13. Marcin Waniuga, 9. Łukasz Paulewicz, 18. Przemysław Urbański (79' 14. Piotr Osmólski) - 5. Michał Giliga, 7. Bartłomiej Stolc (79' 8. Lech Kaniszewski). Oczywiście piłkarze jak zwykle nie dali kibicom nawet pięciu minut na poemocjonowanie się widowiskiem i w 2 minucie objęli prowadzenie po strzale Bartka Stolca. W 11 minucie ofensywnie ustawiony tym razem Michał Giliga wykorzystał swoją umiejętność dobrego strzału głową i było 2:0. Paredziesiąt sekund później, po następnej akcji Lechii, Przemek Urbański uderzył w stronę bramki, piłka po drodze jeszcze odbiła się o nogi jednego z zawodników, co kompletnie zmyliło bramkarza i rezultat brzmiał już 3:0. 16 minuta to z kolei świetny rajd Łukasza Paulewicza przez pół boiska, wymanewrowanie obrońcy i pewnym strzałem pokonanie próbującego interweniować golkipera z Majewa. Aż czterobramkowe prowadzenie po kilkunastu minutach gry mogło rokować nadzieje na wspomniany wyżej rekord, jednak... Lechiści w ostatnich meczach wyraźnie pokazywali, iż wraz z upływem czasu z ich skutecznością jest coraz gorzej. W 28 minucie Urbański uzyskał następne trafienie. Kolejnego gola lechistom udało się strzelić dopiero w 40 minucie, jednak sędzia nie uznał go z powodu pozycji spalonej jednego z gdańskich graczy. Z kolei od czasu do czasu szarpnąć próbowało i Majewo, tyle że bezskutecznie. W najlepszej okazji napastnikowi gości poplątały się nogi kilka metrów przed bramką Bąka. W ostatniej chwili przed przerwą ładnym golem popisał się Mariusz Bloch - po rzucie rożnym pięknie uderzył głową, a piłka po odbiciu się od słupka znalazła się w siatce. 6:0.

    Bohaterem drugiej części gry był... bramkarz gości Wiesław Czajka. Potężne rozmiary jego sylwetki i brzucha oraz niekonwencjonalne interwencje od razu przypadły publiczności do gustu i w drugiej połowie były nagradzane gromkimi owacjami. A trzeba przyznać, że mimo iż bronił dość szczęśliwie, to jednak skutecznie i znacząco przyczynił się do tego, że zespół z Majewa stracił po przerwie tylko jedną bramkę. Jej autorem był ponownie Przemek Urbański, który w 72 minucie wszedł z prawego skrzydła w pole karne i ładnym strzałem zdobył swojego trzeciego, a zarazem siódmego gola dla Lechii. Chwilę później doznał on kontuzji i z bolącym barkiem musiał opuścić boisko - miejmy nadzieję, że to nic poważnego. Najlepszą okazję do zdobycia honorowej bramki goście mieli kilkanaście minut przed końcem, gdy wydawało się, iż w polu karnym faulowany był ich zawodnik. Sędzia jednak nie odgwizdał jedenastki. W końcówce w bramce Lechii zadebiutował Zbigniew Czajka i kilka razy musiał się wysilić, żeby biało-zieloni dopiero pierwszy raz na własnym stadionie nie stracili gola. Mimo iż grał krótko, sprawił dobre wrażenie. Spotkanie zakończyło się zatem wynikiem 7:0 dla Lechii.

    Mimo zrobienia nam w minionym tygodniu wyjątkowo negatywnej reklamy przez część trójmiejskiej prasy, na trybunach zasiadło ponad pół tysiąca kibiców. To niewątpliwie ewenement i chyba nawet nie tylko na skalę kraju. Na płocie zawisło też rekordowo dużo flag - 14, w tym jedna nowa. Zrealizowano także inicjatywę kibiców, polegającą na zbiórce pieniędzy podczas meczu - po połowie dla kibiców na oprawę spotkań i dla klubu. Niemal każdy z obecnych ochoczo dawał coś od siebie i uzbierano łącznie prawie pełny tysiąc złotych, a ściślej 995,75 PLN. Możemy być z siebie wyjątkowo zadowoleni. Warto odnotować także obecność na trybunach kilkudziesięciu mieszkańców Majewa, w drugiej połowie kilkakrotnie dopingujących nawet swój klub. Zostali zresztą bardzo poprawnie przyjęci, na przykład skandowaniem nazwy ich wsi, za co nagrodzili nas oklaskami. O tym wszystkim jednak Dziennik Bałtycki ani Gazeta Wyborcza zapewne nie napiszą - będą wolały poczekać tydzień, aż może w Sztutowie będą miały miejsce "ciekawsze" wydarzenia... Brawa dla wszystkich, którzy mimo całego tego wyolbrzymionego szumu przyszli dziś na stadion i byli z naszą prawdziwą Lechią.