Raport meczowy: Lech Poznań - Lechia Gdańsk | Kolejka 8 | 1952 I Liga - Gr. I
1952 I Liga - Gr. I1952 I Liga - Gr. I

Lech Poznań vs Lechia Gdańsk
6 0

Więcej info

Data meczu: niedziela, 19 październik 1952
Godz. meczu: 14:00 h
Sędzia: Tadeusz Szczur
 
Widzów : 10.000

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 56 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Piotr Nierychło <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Czesław Nowicki

     Podsumowanie

    Bramki (Lech):

    Gogolewski 15`, 55`, 85`, T.Anioła 51`, 70`, 80`

    Skład (Lech):

    Rosiński - Roszkiewicz, Tarka, Deska, Kołtuniak (61'Polka), Chudziak, Brzeżańczyk, T.Anioła, Czapczyk, Gogolewski, Chmielecki / Trener: Balcer

    Prasa:

    Kolejarz (P.) zagrał na pełnych obrotach i zdeklasował Budowlanych (Gd.) 6:0

    Gra stała na zadowalającym poziomie i przyniosła widowni dużo emocji, zwłaszcza w drugiej połowie kiedy Kolejarz był we wszystkich liniach zespołem lepszym. Miał on przede wszystkim dobrze usposobiony strzałowo atak, który nie marnował tym razem ani jednego momentu na oddanie celnego strzału na bramkę Grunera. Wyróżnił się Gogolewski, któremu dzielnie sekundował Anioła. Pomoc w Kolejarzu zaczęła pracować dobrze od chwili wycofania Kołtuniaka, którego zastąpił z powodzeniem Czapczyk, wydaje się, że zmiana ta przyczyniła się w głównej mierze do tak wysokiego wyniku.

    Niewątpliwie do tak wysokiej porażki przyczynił się również bramkarz gości Gruner, który w fatalny sposób puścił pierwsze dwie bramki, załamując swój zespół. Drugim błędem popełnionym przez Budowlanych było to, że kierował swoje ataki środkiem boiska, gdzie na przeszkodzie stanęli Chudziak i Tarka. Nadto murem nie do przejścia był lewy obrońca - Deska, a Rosiński w bramce bronił pewnie w nielicznych co prawda, ale niebezpiecznych akcjach.

    Z drużyny Budowlanych na wyróżnienie zasługuje Dudek i Lenz w obronie oraz Goździk w ataku, który jednak nie znalazł zrozumienia u swoich współpartnerach.

    Źródło: Przegląd Sportowy