W niedzielę (godz. 15.30) zespół Termaliki Bruk-Betu w kolejnym meczu ligowym zmierzy się na Stadionie Miejskim w Mielcu z drużyną Lechii Gdańsk, w której w przeszłości, przez osiem lat, występował obecny zawodnik „Słoników” Bartłomiej Smuczyński.

 

- W Lechii trenowałem i grałem praktycznie od piątej klasy podstawówki. Przeszedłem przez wszystkie drużyny młodzieżowe, by w końcu zadebiutować w ekstraklasie. Trudno więc, bym nie wspominał czasu spędzonego w Gdańsku z sentymentem, choć prawdę mówiąc w tej chwili Lechia jest zupełnie innym klubem niż wtedy, gdy w niej grałem - podkreśla Smuczyński, który w sezonie 2011/12 z gdańskim klubem zdobył tytuł mistrza Polski juniorów młodszych.

 

- Nazywano nas wtedy „Złotym Rocznikiem” (1995 - red.), w którym obok mnie występowali tacy zawodnicy jak Paweł Dawidowicz, Przemysław Frankowski, Kacper Łazaj, czy Przemysław Czerwiński. Po zdobyciu wspomnianego mistrzostwa Polski juniorów młodszych ówczesny trener zespołu seniorów Lechii Bogusław Kaczmarek włączył kilku najzdolniejszych graczy z naszej drużyny do swojego zespołu. Miałem to szczęście znaleźć się wśród nich i rok później, gdy zespół Lechii prowadził trener Michał Probierz, zadebiutowałem w ekstraklasie - wspomina pomocnik Termaliki Bruk-Betu, który do zespołu „Słoników” trafił z Kolejarza Stróże.

Cały artukuł znajdziesz tu

 

 

- Nie ukrywam, że w niedzielę chciałbym zagrać przeciwko swojemu byłemu klubowi i mieć udział w zwycięstwie nad gdańszczanami. Z Lechii, w której grałem została już tylko nazwa, a klimat jaki kiedyś towarzyszył temu klubowi, to już tylko wspomnienia - przyznaje utalentowany gracz „Słoników”.

 

Fotogaleria z treningu zespołu Lechii przed meczem z Termaliką

 

 

Profil Bartłomieja Smuczyńskiego

 

Źródło: dziennikpolski24.pl/własne