"W tej chwili zadanie numer 1 dla trenera to zdiagnozować dlaczego drużyna tkwi w kryzysie" -
powiedział dla serwisu sport.pl właściciel Lechii - Andrzej Kuchar.
Tomasz Kafarski raczej na pewno pozostanie na swoim stanowisku co najmniej do najbliższego spotkania ligowego - w Lubinie z Zagłębiem (16 października). Co zdarzy się jeśli w tym meczu piłkarze Lechii zaprezentują się podobnie jak w ostatnich tygodniach i co zrobi wówczas trener? Między innymi takie pytanie zadał Kafarskiemu prezes klubu Maciej Turnowiecki. Kuchar jak zwykle podchodzi do tematu spokojnie.
- W tej chwili wiemy tylko tyle, że jest źle, ale tak naprawdę nikt nie wie dlaczego. Można tylko spekulować - mówi Kuchar. - I to jest w tej chwili zadanie numer 1 dla trenera: zdiagnozować dlaczego drużyna tkwi w kryzysie. Czy jest źle ustawiona taktycznie, czy problem tkwi w przygotowaniu fizycznym, a może jeszcze w czymś innym. Dopiero jeśli uda się taką diagnozę postawić będzie można dyskutować o przyszłości trenera - podkreśla Kuchar.
Na początek trener Kafarski zarządził w poniedziałek serię badań wydolnościowych, które odpowiedzieć mają na pytanie czy jedną z przyczyn fatalnej gry piłkarzy Lechii w ostatnich meczach nie jest po prostu brak sił. Obraz sytuacji będzie jednak niepełny bo w badaniach nie wzięło udziału aż 8 podstawowych zawodników. Josip Tadić, Piotr Wiśniewski i Mateusz Machaj narzekają na drobne urazy, natomiast Ivans Lukjanovs, Levon Hajrapetjan, Abdou Razack Traore, Vytautas Andriuskevicius oraz Rafał Janicki wyjechali na zgrupowania reprezentacji narodowych.