Tuż po tym jak oficjalnie potwierdzono informację o tym, że Paweł Janas nie będzie już trenerem Lechii, popularny Janosik udzielił krótkiego wywiadu dla oficjalnej strony Biało - Zielonych.
30 czerwca kończy Pan pracę w Lechii.
- Po rozmowach z władzami klubu zdecydowaliśmy o nieprzedłużaniu kontraktu, który upływa z końcem czerwca. Miałem za zadanie pomóc wiosną w walce o utrzymanie i udało nam się wspólnie ten cel zrealizować. Klub potrzebuje teraz jednak nowego impulsu, drużynę czeka przebudowa i tego zadania podejmie się już ktoś inny.
Spędziłem w Gdańsku dobry czas i będę to miejsce dobrze wspominał. Dziękuję władzom Lechii, współpracownikom w sztabie szkoleniowym, zawodnikom i kibicom za tych kilka miesięcy współpracy.
Co wpłynęło na decyzję o zakończeniu współpracy? Pańskie oczekiwania transferowe?
- Nie sądzę. Klub rozpoczął już porządki, rozwiązując kontrakty z zawodnikami, którzy nie spełnili oczekiwań. Innym, którzy zawiedli, nie proponowaliśmy nowych umów. Proces przebudowy się rozpoczął. Natomiast co do nazwisk nowych piłkarzy, to cały czas trwają rozmowy w sprawie ich pozyskania. Czas pokaże, kogo uda się sprowadzić. Na pewno na rynku transferowym jest trudna sytuacja, bo zawodnicy mają wygórowane oczekiwania, a budżety klubów nie są z gumy. Mam jednak rozeznanie w środowisku i Lechia przynajmniej nie prowadzi działalności na kredyt. A to jest dzisiaj bardzo ważne, bo można piłkarzom obiecać różne rzeczy, ale później jest kłopot z wywiązaniem się z obietnicy. W Gdańsku natomiast piłkarze mogą skupić się na grze, a klub jest właściwie zarządzany. Dzięki temu jest stabilnie.
Co teraz?
- Wrócę do Wronek i odpocznę po trudach rundy wiosennej. Walka o utrzymanie była stresująca i nerwowo było do samego końca. Na szczęście udało się utrzymać ekstraklasę dla Gdańska. Kosztowało mnie to jednak dużo zdrowia. Będzie teraz czas się zregenerować i czerwiec na pewno upłynie na oglądaniu meczów mistrzostw Europy.
Źródło: lechia.pl / własne