- Euro we Francji? Nawet nie wiem czy będę grał w reprezentacji. Na pewno nie jestem pewniakiem – mówi Jakub Wawrzyniak

 

Jest styczeń, ale myślami pewnie jest pan już we Francji, na Euro 2016?

- Wie pan doskonale, że nie. Nie lubię myśleć o tym, co będzie. Przecież nie wiem, czy będę grał w reprezentacji na Euro. Uważam, że najłatwiejsza droga do kadry wiedzie przez klub. Lechia to priorytet. Dlatego podtrzymuję to, co kiedyś mówiłem - zamierzam jak najwięcej dać Lechii. Teraz najważniejsze jest dobre przygotowanie do rundy rewanżowej. A w maju zacznę myśleć o reprezentacji. Mam świadomość, że każdy mój mecz w Lechii będzie analizowany przez sztab drużyny narodowej. Do Francji pojedzie tylko 23 zawodników. Bardzo chcę tam jechać, ale w tej chwili dobro klubu stawiam ponad wszystko.

Zatem głównym pana celem jest walka z Lechią o „ósemkę”, a w dalszej perspektywie wyjazd na Euro?

- Pierwsza ósemka? Nie wypada nam nawet o tym mówić. To nawet nie konieczność, a nasz obowiązek. Bylibyśmy minimalistami tak myśląc. Nasze ambicje sięgają wyżej, choć straty punktowe są duże, ale do odrobienia.

Jako piłkarz Lechii czuje pan niedosyt po rundzie jesiennej?

- Tak i to wielki. Bądźmy szczerzy, zajęliśmy tylko 10. miejsce i to delikatnie mówiąc. Ale nic już nie zmienimy. Było, minęło, zapomnijmy o tym. Przed nami nowa runda.

Jesienią prowadziło Lechię trzech trenerów, jeden z nich – Thomas Von Heesen – miał w zwyczaju publicznie was krytykować. Podpisał tym na siebie wyrok?

- Trenera von Heesena nie ma już w klubie... Wie pan co? Brakuje mi wzajemnego szacunku ludzi pracujących w naszym środowisku. Nie chcę jednak wyjść na kogoś, kto krytykuje. To byłoby nieeleganckie, gdybym niemiło wypowiedział się o poprzednim trenerze. Dobijanie i wbijanie szpil w kogoś, gdy ten nawet nie może się obronić, nie ma sensu. Trener von Heesen miał swoją szansę. W opinii zarządu nie wykorzystał jej.

No, ale pana ambicja musiała zostać podrażniona, gdy trener odstawił pana od składu?

- Jeżeli wraca się do klubu z reprezentacji po dobrym meczu z Islandią i nagle okazuje się, że nie ma dla mnie miejsce w „18” na spotkanie ligowe, to człowiek zaczyna się zastanawiać. To była dla mnie dziwna sytuacja. Nie chcę jednak w kółko wałkować tego tematu.

 

Czytaj więcej. Całą rozmowę znajdziesz tu

 

 

Źródło: przegladsportowy.pl/własne