Colors: Orange Color

Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć Lechia Gdańsk zdecydowała się zaangażować prawego obrońcę, urodzonego we Francji Christophera Clarka Oualembo.

 

Christopher Clark Oualembo urodził się we Francji, jednak posiada również obywatelstwem Kongo, w którego to reprezentacji wystąpił 10-krotnie. W ubiegłym sezonie był zawodnikiem bułgarskiego klubu Czernomorec Burgas. Wcześniej swoich sił próbował m.in. we włoskiej Monzie Brianza, w hiszpańskim Levante czy we francuskim PSG.

 

Podczas ostatnich testów w Gdańsku wypadł na tyle przekonująco, że brakuje już jedynie podpisów pod umową, do tego aby stał się pełnoprawnym zawodnikiem gdańskiej Lechii.

 

Źródło: własne / fot. Michał Sawicz

Jak poinformował Przegląd Sportowy trener Stanislav Levy będzie miał większy wybór w ataku w meczu z Lechią. Do treningów wracają bowiem kontuzjowani do tej pory - Cristian Diaz i Johan Voskamp.

 

Wczoraj drużyna miała tylko lekki rozruch, a dzisiaj piłkarze dostali jeden dzień wolnego. Od środy ma już ćwiczyć Cristian Diaz, który przez ostatnie trzy tygodnie zmagał się z kontuzją przywodziciela. Przechodził przez ten czas rehabilitację we wrocławskiej klinice doktora Czamary. – Chyba jestem gotowy do treningów. Chciałbym już grać, ale przyznaję, że coś w tej nodze nadal czuję – mówi Diaz.

Prawdopodobnie trenerzy nie zabiorą go na piątkowy mecz towarzyski z obchodzącą jubileusz 40-lecia czwartoligową Nysą Zgorzelec , ani na sobotni sparing z Ruchem Chorzów w Brzegu (o ile do niego faktycznie dojdzie). Chcą mieć pewność że "Dino" wykuruje się na wyjazdowe spotkanie z Lechią. Powrót Argentyńczyka i tak się przeciągnął. Diaz już raz wznawiał treningi, bo badanie USG wykazało, że z mięśniem jest wszystko w porządku. Ćwiczenia szybko musiano przerwać, bo ból znowu dawał o sobie znać.

Do zajęć w tym tygodniu wróci też Johan Voskamp. Tydzień temu Holender przeziębił się podczas wyjazdu na mecz do Zabrza (1:4 z Górnikiem). Zamiast trenować, leczył się, dlatego Levy w niedzielę nie chciał go mieć nawet na ławce rezerwowych podczas spotkania z Polonią Warszawa (2:1). Jedynym napastnikiem w kadrze meczowej był Łukasz Gikiewicz.

 

Czytaj całość

 

Źródło: sports.pl

Całkiem niedawno Kacper Łazaj grał w zespole juniorów młodszych Lechii, z którym zdobył złoty medal mistrzostw Polski. W poniedziałkowy wieczór 17-latek doczekał się debiutu na boiskach ekstraklasy.

 

W 80. minucie Łazaj zastąpił na placu gry Mateusza Machaja. Dla 17-letniego piłkarza to pierwszy występ na boiskach T-Mobile Ekstraklasy. - W ostatnim czasie wiele się dzieje wokół mnie. Bardzo szybko przeszedłem od gry w juniorach młodszych do występu w ekstraklasie. Dopiero drugi raz znalazłem się w kadrze meczowej i już udało mi się zadebiutować. Ogromnie się z tego cieszę – powiedział nam Łazaj.

W końcówce zawodów zawodnik miał okazję bramkową, ale posłał piłkę obok słupka. Cóż, pierwszy koty za płoty… - Miałem swoją szansę, ale nie wiedziałem, jak zmieścić piłkę między obrońcami Jagiellonii. Próbowałem strzelać w krótki róg, ale niestety, nie trafiłem. Następnym razem się poprawię – śmiał się 17-latek.

Kacper Łazaj zapewnia, że na tym nie poprzestanie i będzie walczył o następne szanse. – Mój apetyt rośnie w miarę jedzenia i na pewno będę chciał udowodnić trenerowi Kaczmarkowi na kolejnych treningach, że znowu warto na mnie postawić – dodał na zakończenie zawodnik.

 

Źródło: lechia.pl

Abdou Razack Traore tuż po meczu z Jagiellonią opuścił zespół Biało-Zielonych i wyjechał do Warszawy! A wszystko przez... poranny samolot do Burkina Faso.

 

Razack w niedawnym meczu Pucharu Polski z Jagiellonią mógł przesądzić o awansie Lechii do ćwierćfinału tych rozgrywek, ale nie wykorzystał decydującego rzutu karnego. W poniedziałkowym meczu z Jagiellonią chciał się zrehabilitować i ta sztuka mu się udała. Był aktywny w ofensywie i w końcówce spotkania popisał się precyzyjnym podaniem do Ricardinho, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko umieścić piłkę w siatce. - Bardzo się cieszę, że wygraliśmy. Po ostatnim meczu było dla mnie bardzo ważne, by teraz zwyciężyć – przyznał Traore.

Tuż po zakończeniu meczu w Białymstoku Razack nie wsiadł z kolegami do autokaru, który wracał do Gdańska. Udał się natomiast pod opieką kierownika drużyny Lechii Piotra Żuka do… Warszawy. We wtorek bowiem tuż po godzinie 6 ma samolot do Burkina Faso. Razack bowiem leci na zgrupowanie swojej narodowej reprezentacji, która w niedzielę 14 października zagra z Republiką Środkowoafrykańską w ramach eliminacji do finałów Pucharu Narodów Afryki, które w przyszłym roku zostaną rozegrane na boiskach RPA. Dzień później zawodnik powinien już wrócić do Gdańska.

 

Źródło: lechia.pl

Mateusz Machaj wypowiedział się dla serwisu Lechia.pl po spotkaniu w Białymstoku.


- Bardzo się cieszę, że udało mi się strzelić tego gola. Dał nam więcej spokoju. Mam nadzieję, że to nie jest moja ostatnia bramka w tym sezonie. Po ostatnich, lepszych występach, bardzo chciałem strzelić gola. Teraz pora na następne dobre mecze i nasze kolejne zwycięstwa – powiedział po meczu z Jagiellonią pomocnik Biało-Zielonych.

źródło : lechia.pl

Oceniamy występ piłkarzy Lechii przeciwko Jagiellonii Białystok.

Kaniecki

Bardzo pewny punkt drużyny. Prawdopodobnie wygryzł na dobre z bramki Buchalika.

Janicki

Średni występ. Nie radził sobie z Kupiszem. W późniejszym etapie spotkania wszedł na środek obrony za kontuzjowanego Maderę. Jednak w dalszym ciągu był to bezbarwny występ.

Madera

Najsłabszy występ w barwach Lechii. Jednak na wykazanie się, miał tylko 44 minuty- gdyż musiał opuścić plac gry z kontuzją.

Bieniuk

International level - jakby to powiedział niedawny trener kadry. Poprostu rewelacyjny mecz.

Brożek

Powoli, powoli.. Jeszcze trochę i wróci do formy. Jeden z lepszych występów za czasów gry w Lechii.

Pietrowski

Tym razem niestabilny. Kilka razy pięknie wykonał swoją pracę, by za chwilę to zepsuć. Jednak tragedii nie było, trzymaj poziom.

Surma

Niby dobrze, lecz jednak trochę niepotrzebnych strat. Ogólnie dobre spotkanie kapitana.

Machaj

Do KADRY! Jak najszybciej.

Ricardinho

Niby niewidoczny.. A tu bramka i asysta. Asysta przy bramce Machaja, i dołożona decydująca bramka. Tak dalej.

Wiśniewski

Prawdopodobnie najsłabszy w Lechii. Już w 5 minucie mogliśmy przegrywać po "debilnej" stracie ( podaniu? ) Wiśni.

Traore

Wielu twierdzi, że niewidoczny. Jednak niebywale przydał się w tym spotkaniu Lechii.

Deleu

Zakończył spotkanie w miarę spokojnie, tylko dzięki niedokładności piłkarzy Jagiellonii. Słabo sobie radził z Kupiszem, po wejściu na boisku..

Andreu

"Maczał" palce przy decydującym ciosie Lechii. Jednak nie była to zbyt udana zmiana.

Łazaj

Trochę za krótko, lecz mógł upokorzyć Jegę. Szkoda, że jak Kacprzycki tydzień temu - tak i teraz Łazaj, znacząco się "podpalił".

Zgadzasz się z opiniami? Masz swoją własną? Zapraszamy do dyskusji w temacie "Kopacza Meczu!"

Lechia Gdańsk pewnie pokonała w meczu wyjazdowym Jagiellonię Białystok.


Lechia wyszła na prowadzenie w 8 minucie meczy, gdy Ricardinho dograł piłkę do niepilnowanego na lewej stronie Mateusza Machaja, który bez problemu pokonał Jakuba Słowika płaskim strzałem w krótki róg.

Do wyrównania szybko starał się doprowadzić Grzyb, jednak jego strzał z dystansu był niecelny. Podobnie zakończyła się próba Piotra Wiśniewskiego po przeciwległej stronie boiska.

W 37. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Tomasz Kupisz, ale tuż przed polem karnym czysto powstrzymał go Jarosław Bieniuk.

Próba doprowadzenia do remisu przez piłkarzy Jagiellonii zakończyła się skuteczną kontrą gości. Lewą stroną akcję przeprowadził Traoré i idealnie dośrodkował w pole karne, gdzie do piłki doszedł Ricardinho i z bliskiej odległości bez problemu umieścił ją w bramce. Minutę przed upływem regulaminowego czasu gry po dośrodkowaniu Plizgi z rzutu wolnego głową ponownie uderzał Frankowski, lecz futbolówka znów trafiła w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry podwyższyć mógł jeszcze Kacper Łazaj, lecz w dobrej sytuacji nie trafił do siatki.

Zobacz raport meczowy

źródło : 90minut.pl