Colors: Orange Color

W niedzielne popołudnie po raz pierwszy przekonamy się, co przeniosły ostatnie zmiany w klubie. Czy nowi zawodnicy będą lepsi niż Zaur Sadajew, który przeniósł się do Poznania? Początek meczu z Ruchem Chorzów o godzinie 15:30.


 

Zaur Sadajew odchodzi do Lecha Poznań – ta wiadomość podzieliła w minionym tygodniu sympatyków Lechii. Część twierdzi, że pozbycie się Czeczena to dobry kierunek, bo Sadajew i tak nie strzelał bramek, a mówiło się też, że nie jest lubiany w drużynie. Druga grupa wyrokuje, że waleczność Sadajewa ciężko będzie zrekompensować i w drużynie będzie brakować „fighterów”. Oczywiście obie strony mają w jakimś stopniu rację, ale jak to w takich przypadkach bywa, wszystko zweryfikuje boisko. Za Sadajewa do drużyny dołączyli w tym tygodniu austriacki napastnik Kevin Frisenbicher (Benfica II, wcześniej Bayern II) oraz Bruno Nazario (Hoffenheim). Biało-zieloni będą mogli podejść do meczu z Ruchem w lepszych nastrojach, bowiem przed tygodniem pokonali w Bydgoszczy Zawiszę 2:0 po bramkach debiutującego Colaka oraz Maćka Makuszewskiego. Trzeba jednak pamiętać, że pierwsza połowa była w wykonaniu naszych piłkarzy katastrofalna i taka postawa nie może się przytrafić w niedzielnym meczu. W dalszym ciągu nie wiadomo, czy gotowy do gry będzie Nikola Leković (wyjazd na pogrzeb + lekka kontuzja). Zastępujący go przed tygodniem Henrique Miranda zaprezentował się fatalnie i po 30 minutach został zdjęty z boiska, a dodatkowo Brazylijczyk nabawił się lekkiego urazu. Lekko rozchorował się Mateusz Możdżeń i jego występ także stoi pod znakiem zapytania. Do dyspozycji trener Machado ma jednak całą plejadę nowych zawodników – Malbasić, Rudinilson, Bruno Nazario czy Frisenbichler – oni wszyscy będą gotowi na niedzielny mecz.

 

Naszym niedzielnym rywalem będzie trzynasty w ligowej tabeli Ruch Chorzów. Pozycja „Niebieskich” może być jednak myląca, gdyż Ruch skupiał się głównie na eliminacjach do Ligi Europy, w których to radził sobie nadspodziewanie dobrze. Chorzowianie odpadli dopiero w dogrywce rewanżowego meczu z Metalistem Charków po rzucie karnym w 105 minucie meczu. W lidze jednak nasi goście zdobyli ledwie 5 punktów w 6 meczach, zdobywając jedynie 4 bramki. Chorzowską ekipą dowodzą starzy, ligowi wyjadacze, tacy jak ex-lechiści Zieńczuk i Surma, których dzielnie wspiera uzdolniona młodzież w osobach Dziwniela, Efira czy obecnej gwiazdy zespołu Filipa Starzyńskiego (dostał powołanie na mecz repr. Polski z Gibraltarem). Wydaje się, że Ruch podejdzie do tego spotkania bardzo asekuracyjnie i będzie chciał podjąć Lechię na swojej połowie czekając na kontry. Po pechowym odpadnięciu z Ligi Europy nastroje w drużynie muszą być nieco smutne i to jest duża szansa dla Lechii, aby zaatakować „Niebieskich” od pierwszej minuty. Jaki plan na to spotkanie nakreśli trener Machado? Odpowiedź już w niedzielne popołudnie.

 

Przewidywane składy: Lechia: Trela – Możdżeń, Janicki, Valente, Bougaidis – Borysiuk, Vranjes, Pawłowski, Makuszewski – Aleksić – Colak

 

Ruch: Kamiński – Kuś, Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel – Surma, Babiarz, Kowalski, Zieńczuk – Starzyński – Kuświk

 

Typ redakcji: Lechia – Ruch 1:0