Jak dobrze wiemy chuligaństwo i przemoc na stadionach mają się w Polsce całkiem dobrze. Co chwila pojawiają się w mediach nowe pomysły, projekty itp. mające na celu wyeliminowanie tych negatywnych zjawisk ze stadionów.
Jak się okazuje Policja ma nowy sposób na pseudokibiców. Odpowiedzią na chuligańskie wybryki podczas meczów piłkarskich ma być instytucja spottersa.
Kim jest spotters?
Spotters to policjant, który z założenia jest fanem piłki nożnej, który zna specyfikę swojego klubu, jego kibiców i nastrojów występujących w tym środowisku. Nie jest tajemnicą, że policja monitoruje środowiska kibiców i ma je dobrze rozpoznane. Jednak w tym projekcie Policji zależy, aby spotters działał jawnie i przede wszystkim był znany wszystkim kibicom swojego klubu - dlatego „swojego klubu”, że policjanci także są fanami piłki nożnej i jak wszyscy kibice, tak i oni, z pewnością emocjonalnie związani są z klubami, którym kibicują. Najlepiej, żeby to właśnie tacy policjanci współpracowali z kibicami. Do tej pracy będą wybierani ci, którzy doskonale rozumieją specyfikę środowisk kibiców, którzy są otwarci i gotowi do współpracy z nimi.
Na czym ta współpraca miałaby polegać?
W miarę możliwości, korzystając z tego, że spottersi poznają swoich kibiców i ich oczekiwania, mogliby współpracować z klubami, organizatorami imprez i przewoźnikami. W relacjach pomiędzy przewoźnikami a kibicami spotters byłby gwarantem nie tylko bezpieczeństwa, ale i uczciwych relacji w kwestiach związanych z organizacją przejazdów, planowaniem ich tras. Uczestniczyłby w odprawach przed zabezpieczeniem meczów, proponując trasy przemarszów pochodów kibiców i oceniając faktyczne, realne zagrożenie ze strony pseudokibiców i chuliganów. Na stadionach w konfliktach ze służbami ochrony, spotters z racji swojej funkcji, mógłby prowadzić mediacje pomiędzy kibicami a ochroną, pełniąc rolę „bufora”. Współpracując z kibicami, mógłby zadbać o właściwe ich traktowanie, być łącznikiem w relacjach z klubem i organizatorem, negocjując optymalne warunki przemieszczania się, wstępu, pobytu, czy puli przeznaczonych dla gości biletów na mecze wyjazdowe. Po za tym spotters na każdym meczu będzie dysponował pakietem informacyjnym, w którym znajdować się będą: telefon do spottersa, telefony alarmowe, opis transportu publicznego, ważne obiekty użyteczności publicznej, hotele, miejsca niebezpieczne, mapa dojazdu do stadionu, plan stadionu, informacje o meczu.
W sporcie spottowanie jest rodzajem asekuracji, mającej uchronić zawodnika przed zagrożeniem lub zminimalizować jego negatywne skutki. Jeżeli taka właśnie idea przyświecała twórcom koncepcji policyjnych spottersów, to należałoby rozumieć, że spotters to taki właśnie asekurant. Na meczu dba o bezpieczeństwo swoich kibiców, ze stowarzyszenia, z którym współpracuje, jeździ z nimi na mecze wyjazdowe, gdzie jest gwarantem ich bezpieczeństwa na stadionie i podczas przejazdów. Jego obecność może także zwiększać poczucie bezpieczeństwa u innych fanów piłki nożnej przybyłych na stadion obejrzeć mecz. Obecność policjanta, który jest znany w środowisku kibiców i służy pomocą w różnych sytuacjach, może zmobilizować także tych, którzy dziś boją się oglądać mecz piłki nożnej z trybun stadionu. Celem wszelkich działań spottersów nie jest inwigilacja, tylko zmiana realiów panujących na naszych stadionach. Ich filozofia pracy jest bardzo prosta: znać swoich kibiców i być znanym wśród nich, tak aby móc im pomóc w granicach prawa w różnych sytuacjach.
Przewiduje się, że w woj. pomorskim na szkolenia skierowanych będzie kilkunastu policjantów. Funkcjonariusze podzielą się swoją wiedzą na temat klubów działających na Pomorzu, począwszy od ekstraklasy do III ligi. - Każda inicjatywa mająca zapewnić bezpieczeństwo na stadionach jest dobra - twierdzi Błażej Słowikowski, rzecznik prasowy Lechii Gdańsk. - Jako klub cały czas współpracujemy z kibicami. W końcu to właśnie oni towarzyszyli Lechii od zawsze. Wielu z nich jest nawet akcjonariuszami naszego klubu.
Czy to się uda?
Trudno dzisiaj ocenić, jakie będą efekty realizacji tego projektu. Jego powodzenie, czyli zmiana nastawienia kibiców do Policji i zmiana sytuacji na polskich stadionach, tak żeby prawdziwym przeżyciem dla każdego fana piłki nożnej było przedstawienie na murawie, a nie na trybunach, jest zadaniem na dłuższy czas i wymaga zaangażowania obu stron. Dzisiaj na stadionie niestety nie zawsze jest bezpiecznie ze względu na wybryki chuliganów, którzy znajdują się wśród kibiców. Policjanci którzy zajmują się projektem, zapytani o bezpieczeństwo spottersów, odpowiadają, że ryzyko jest wpisane w ten zawód. Chuliganów można także spotkać na ulicy, nie tylko na stadionie. Jest to bardzo specyficzny rodzaj pracy, dlatego do tej roli wybierani będą ci policjanci, którzy - znając jej specyfikę - zdecydują się na nią. Część policjantów występowała już w roli spottersów podczas mistrzostw w 2006 w Niemczech i w 2008 w Austrii i Szwajcarii. W trakcie tych ostatnich pomagali, informowali, a czasem nawet, w przeciwieństwie do miejscowej policji, rozumiejąc mentalność polskich kibiców, negocjowali pomiędzy nimi a lokalną administracją. Zostało to pozytywnie przyjęte, stąd założenie, że także w szerszych relacjach z rodzimymi kibicami może się sprawdzić.
Być może dzięki temu projektowi uda się zmienić negatywny dzisiaj wizerunek polskiego kibica, który kojarzony jest z chuligańskimi wybrykami, ograniczyć do minimum panujące na stadionach wśród innych kibiców poczucie strachu, lub przynajmniej zminimalizować negatywny wpływ jaki mają dzisiaj pseudokibice na młode pokolenia fanów piłki nożnej.
Tak Policja wyobraża sobie współpracę z środowiskami polskich kibiców. Niewątpliwie jest to ukłon w ich stronę, ale żeby miał on sens i w przyszłości odniósł skutek, trzeba zejść z poziomu rozmów na wysokim szczeblu na poziom praktycznych rozwiązań. A powodzenie projektu wprowadzenia policyjnych spottersów w środowiska kibiców nie będzie zadaniem łatwym i jego efekty zależą od wielu czynników. Jednym z nich jest oczywiście odpowiedni dobór policjantów, którzy mają pełnić tę funkcję, i to, na ile będą oni otwarci na tę współpracę i czy będą potrafili odpowiednio porozumieć się z kibicami. Drugim ważnym czynnikiem jest to, czy ich działalność zostanie zaakceptowana przez samych kibiców - czy tylko będą ich traktowali jak zło konieczne, czy dogadają się z nimi jak kibic z kibicem.
Źródło: Policja.pl