Młodzieżowa reprezentacja Polski tylko zremisowała w Gdyni z Bułgarią 1:1 i w zasadzie przekreśliła swoje szanse na awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Całe spotkanie rozegrał Karol Fila, a Tomasz Makowski przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych.
Polska musiała ten mecz wygrać, aby realnie myśleć o awansie do mistrzostw Europy. Niestety się nie udało, chociaż trzeba obiektywnie stwierdzić, że spora w tym zasługa sędziów, którzy najpierw nie podyktowali ewidentnego rzutu karnego za zagranie ręką jednego z Bułgarów, a w samej końcówce odgwizdany został spalony Pawła Tomczyka, choć ten był dobry metr przed obrońcą.
Teraz szanse na awans są już wyłącznie matematyczne. Od biało-czerwonych zależy już bardzo niewiele. Awans uzyskają zwycięzcy dziewięciu grup oraz pięć najlepszych zespołów z drugich miejsc (według dorobku z drużynami z pierwszych pięciu miejsc w tabeli).
Obecnie Polacy są na drugim miejscu w swojej grupie, ale tracą trzy punkty do prowadzącej Rosji. Tymczasem do końca eliminacji została jedna kolejka.
Polska - Bułgaria 1:1 (0:1)
Bramki: Bida (66.) - Dimitrow (41.)
Polska: Grabara - Fila, Piątkowski, Kiwior, Puchacz - Rosołek (61. Tomczyk), Listkowski Ż, Slisz, Bogusz, Kamiński (46. Bida Ż) - Klimala (83. Białek).
źródło: własne