Biało-zieloni wyrażają smutek z powodu śmierci fanów Lechii.
- Jechaliśmy co prawda inną drogą, ale to się stało niedaleko naszego autokaru. Tyle że byliśmy nieco z przodu - relacjonuje kapitan biało-zielonych Na razie nie rozmawialiśmy o tym z chłopakami z drużyny, bo o 5 nad ranem położyłem się do łóżka, niedawno wstałem, a dopiero o 13 mamy trening. Temat na pewno się w szatni pojawi. Tym bardziej to przykra sytuacja, że to był pierwszy wyjazd tej wiosny, na którym kibice mogli nas dopingować . Będziemy chcieli uczcić pamięć dwóch kibiców, którzy zginęli, ale jeszcze nie wiem, w jaki sposób. Na pewno w najbliższym meczu z Wisłą Kraków na PGE Arenie oddamy im cześć minutą ciszy. Dla mnie to tragiczna sytuacja, to dotknęło nas wszystkich lechistów. - powiedział Łukasz Surma.
W bólu z rodzinami ofiar łączy się obrońca Lechii, Deleu, który tak napisał na Facebooku: - Przyjąłem tę wiadomość z wielkim smutkiem. Niech Bóg błogosławi i pocieszy rodziny naszych fanów, którzy pojechali oglądać i wspierać nas w Gliwicach, a którym nie dane było wrócić do domów. W naszych sercach pozostaniecie na zawsze.
Na Twitterze kondolencje złożył także inny zawodnik Lechii, Christopher Oualembo, który przebywa obecnie we Francji, gdzie na świat przyszedł jego syn. - Moje serce jest bolesne, od kiedy usłyszałem o tej smutnej wiadomości. Proszę Boga, by przyjął do siebie kibiców Lechii, którzy zginęli i otoczył opieką ich rodziny.
- Jestem załamany. Widziałem tych kibiców, słyszałem ich doping, podeszliśmy do nich po meczu , by im podziękować za to, że tutaj przyjechali i byli z nami. Widziałem tam tylu młodych ludzi... Przepraszam, ale nie dam rady mówić - mówił trener Kaczmarek.
GW/ ekstraklasa.net