Tak jak wielu piłkarzy odbudował trener Piotr Stokowiec, tak też coraz częściej znajdują się tacy, którzy mają coś za złe szkoleniowcowi. Kolejnym zawodnikiem, który postanowił "przejechać" się po Stokowcu, jest Sławomir Peszko (od dziś piłkarz Wieczystej Kraków). - Mam nadzieję, że już nigdy nie spotkam go na swojej drodze. To śliski typ - powiedział Peszko, cytowany przez Onet.
- Nigdy nie dogadywałem się z trenerem Piotrem Stokowcem. Przyjdzie jeszcze czas, by powiedzieć o szczegółach, ale tak śliskiego człowieka rzadko się spotyka. Mam nadzieję, że już nigdy się nie spotkamy. Po rozwiązaniu kontraktu z Lechią bardzo odetchnąłem - powiedział Peszko.
- Nie mam żalu do miasta, ani do kibiców. Ja byłem związany z nimi, a oni ze mną. Chciałem zostać w Gdańsku i wszyscy o tym wiedzieli, ale na pewne traktowanie nie mogłem sobie pozwolić. Przypominam, że to nie Lechia się ze mną pożegnała, tylko ja rozwiązałem kontrakt z winy klubu. Będą pewnie kolejni piłkarze, którzy wyrażą się negatywnie o Stokowcu, bo zostali przez niego źle potraktowani - dodał były już zawodnik Lechii.
Jest to kolejny piłkarz, który po odejściu z Lechii zaczął negatywnie wypowiadać się o trenerze Stokowcu. Gdy obowiązywał go kontrakt z biało-zielonymi, to rzecz jasna nie za bardzo mógł sobie na to pozwolić, ale teraz - mówiąc kolokwialnie - odpiął wrotki i się zaczęło. Przypomnijmy, że wcześniej źle o Stokowcu mówił Artur Sobiech, dobrego zdania nie mieli też o nim Marco Paixao, Rafał Wolski czy Milos Krasić.
źródło: Onet / własne