Po raz trzeci w tym sezonie Lechia zagra z zespołem, w którym debiutować będzie nowy trener. W niedzielnym starciu z Jagiellonią Białystok (godz. 17.30) po raz pierwszy na ławce gospodarzy zasiądzie Rafał Grzyb. Inna sprawa, że to nie powinno być dla gdańszczan problemem, gdyż "Jaga" jest jednym z zespołów, z którymi ci uwielbiają grać.
Rafał Grzyb i Piotr Stokowiec znają się doskonale. Gdy Stokowiec był trenerem Jagiellonii w latach 2013-14, Grzyb nie tyle był u niego podstawowym zawodnikiem, co pełnił funkcję kapitana Jagiellonii. - To prawda, Rafał był wiodącą postacią w tamtej drużynie. To stabilny, ułożony człowiek, ale nie wiem jakim jest trenerem - mówi Stokowiec. - Był solidnym zawodnikiem, teraz otwiera się przed nim ciekawa ścieżka. Oczywiście to dopiero początek. Zawsze mieliśmy ze sobą dobre relacje. Może nie był to ciągły kontakt, bo wiadomo jak to jest w piłce, gdzie wszystko bardzo szybko się dzieje. Na boisku nie ma sentymentów, nie ma kolegów. Wychodzimy i walczymy, można powiedzieć, na śmierć i życie - uśmiechnął się trener Lechii.
Nowy szkoleniowiec Jagiellonii wydaje się być opanowany przed debiutem jako ten głównodowodzący. - Podchodzę do tego spokojnie. Po roku pracy jako asystent przyzwyczaiłem się do roli trenera, aczkolwiek będzie to ciekawe przeżycie - twierdzi.
- Typy na mecz z Jagiellonią od Totolotka: 1 - 2,4, X - 3,3, 2 - 3,12
- W 11 spotkaniach rozegranych w tym sezonie z udziałem Lechii Gdańsk obie drużyny strzeliły gola. To obok Górnika, Jagiellonii i Lecha najlepszy wynik w lidze.
- Piłkarzom Lechii sędziowie pokazali w tym sezonie najwięcej żółtych kartek, średnio 2,61 w meczu. W spotkaniach wyjazdowych ta średnia jest jeszcze wyższa i wynosi 3,38 żółtej kartki/mecz.
- W spotkaniach wyjazdowych przeciwnicy oddali średnio 17,88 strzałów na bramkę Lechii Gdańsk. To najwyższa średnia spośród wszystkich ligowców, ale średnio tylko 4,88 z nich było celnych. To 5. wynik w lidze.
- W meczach domowych Jagiellonia jest drużyną najrzadziej faulującą. Piłkarze z Białegostoku faulują średnio 13,33 razy w meczu.
To trzeci raz w tym sezonie, gdy Lechia będzie grać z zespołem, który dopiero co zmienił trenera. Wcześniej gdańszczanie musieli sobie radzić w podobnej sytuacji z Wisłą Płock (2:1) i Arką Gdynia (pamiętne 2:2). W takich chwilach nieco utrudnione jest rozpracowanie rywala, nie do końca wiadomo czego tak naprawdę można się spodziewać. - Na tyle znamy sytuację w lidze, że pewne sprawy możemy przewidzieć lub sobie wyobrazić. Do Jagiellonii nie dołączyli nowi piłkarze. Nie ma co prawda trenera Mamrota, którego uważam za bardzo dobrego fachowca, natomiast reszta sztabu pozostała bez zmian. Myślę, że wielkich roszad w ich składzie nie będzie, raczej spodziewamy się jednej, może dwóch kosmetycznych zmian. Bardziej chodzi tu o wzmocnienie mentalne drużyny - podkreśla Stokowiec.
Mentalnie Lechia ma w tym momencie dużą przewagę nad niedzielnym przeciwnikiem. Nie dość, że jest na fali (cztery zwycięstwa z rzędu), to jeszcze Jagiellonia w ostatnim czasie zwyczajnie "leży" biało-zielonym. Wyłączając porażkę 1:4 w sezonie 2017/18, mamy osiem zwycięstw gdańszczan i trzy remisy. - Jagiellonia jest bardzo wartościową drużyną. Nie możemy mówić o nich, że są naszym ulubionym przeciwnikiem. Nasze mecze zawsze były bardzo zacięte. Nigdy niczego nie można być pewnym. Wydawać by się mogło, że Jagiellonia ma w tej chwili trudny moment, ale to tylko pozory. Takie myślenie byłoby złudne. Jest tam wartość, jest jakość. Nie liczymy na żadną taryfę ulgową, nie opieramy się na sloganach czy frazesach, że w ostatnim czasie grało nam się z nimi dobrze. To nie ma nic do rzeczy. Nastawiamy się na twardy bój - przekonuje Stokowiec.