Gdańszczanie rozpoczęli zabawę niemal z dniem przejęcia przez Franza Josefa Wernze. Była zima w sezonie 2013/14. Lechia już miała za sobą kilka udanych strzałów, by wspomnieć choćby Matsuiego, ale kolejne okienko (i każde następne) zupełnie zmieniło optykę.
Wczoraj Maciej Makuszewski odszedł do Vitorii Setubal, dzisiaj kontrakt z Lechią Gdańsk rozwiązał Tiago Valente, któy rozegrał w Ekstraklasie oszałamiające dwanaście meczów. W międzyczasie nad Bałtykiem stawili się jednak Milinković-Savić, Paixao i Dźwigała, a Gdańsk na stolicę odrobinę wcześniej zamienił Ariel Borysiuk. Spory ruch w interesie? Nie, jak na Lechię to praktycznie bezruch. Odejście Tiago Valente to bowiem czterdziesty transfer z klubu od momentu przejęcia go przez nowych właścicieli. Dużo? Cóż, więcej jest tych, którzy do Gdańska przyjechali. Trójka z obecnej zimy to ludzie z numerkami 46, 47 i 48.
Wracając jednak do początków nowych rządów w klubie. Na początku 2014 roku Matsui akurat został zapisany po stronie strat, ale jednocześnie w kolejnych dwóch okienkach ściągnięto tylu zawodników, że jesienią treningi lechistów przypominały Światowe Dni Młodzieży. Tłok, dużo nieznajomych twarzy, przybysze nawet z najbardziej odległych zakątków świata. Najpierw zimowe zakupy:
Czytaj więcej. Cały artykuł znajdziesz tu
Źródło: weszlo.com/własne