Do ciekawego artykułu o wydatkach klubów dotarliśmy na portalu onet.pl.

Zarobki piłkarzy polskiej Ekstraklasy to zawsze był temat gorący i wzbudzający emocje. Ogólnie przekaz jest następujący: zarabiają za dużo. Przekonanie to pada na podatny grunt zwłaszcza latem, kiedy przedstawiciele Ekstraklasy kompromitują się w Europie.

Przybliżmy kilka faktów dotyczących zespołu Lechii :

20 - dzienny koszt zużywanej przez piłkarzy wody do picia.

1 500 - tyle inkasują juniorzy, którzy dopiero zgłaszają aspiracje do pierwszej drużyny Lechii Gdańsk.

5 000 - miesięczne koszty medykamentów (maści, plastry, bandaże, środki znieczulające) wykorzystywanych przez kadrę piłkarzy, to również najwyższa pensja kierownika pierwszoligowej drużyny (najniższe kształtują się na poziomie 2000).

8 000 - najniższe kontrakty w Lechii Gdańsk. Także pensja Arkadiusza Milika, młodej gwiazdki Górnika Zabrze, który zimą odszedł do Bayeru Leverkusen. Czy przebije się w Bundeslidze, nie wiadomo, ale jego gaża wzrosła nawet 40-krotnie. Mówi się bowiem o tym, że Milik w Leverkusen może liczyć na około miliona euro rocznie. 8 tysięcy to też najniższa pensja trenera pierwszoligowego zespołu. Najlepsi, albo bardziej uznani na rynku, pobierają nawet o 32 tysiące więcej (Cracovia).

20 000 - z kolei według informacji "PN" na tyle właśnie umówił się Michał Probierz, gdy podejmował pracę w Bełchatowie. I podobnie Bogusław Kaczmarek, odpowiadający za wyniki piłkarzy Lechii Gdańsk.

23 000 - pobory lewego obrońcy Lechii Gdańsk.

25 000 - pensja Grzegorza Rasiaka w Lechii. Były napastnik reprezentacji Polski dwa razy więcej inkasował w Jagiellonii Białystok. Również średnia premia dla pierwszoligowego zawodnika za wygrany mecz, w przypadku gdy na finiszu rozgrywek jego zespół znajdzie się w pierwszej szóstce tabeli. Tyle według prognoz (analizy finansowe rynku) wynosić będzie w sezonie 2014-15 średnia pensja piłkarza ekstraklasy.

50 000 - pensja byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej - Grzegorza Laty. A także, niestety byłej już, gwiazdy Lechii Gdańsk Abdou Razacka Traore. Reprezentant Burkina Faso ostatecznie nie przedłużył kontraktu, mimo że ponoć Lechia zgodziła się mu płacić 30 tysięcy euro miesięcznie, i już go w Gdańsku nie ma. To także szacowane pobory kapitana Śląska Wrocław Sebastiana Mili. Z końcem sezonu kończy mu się kontrakt, a za przedłużenie umowy Mila oczekiwał 600 tysięcy złotych jednorazowej wypłaty i oczywiście wzrostu wynagrodzeń. Na podobnym poziomie jak on opłacani w Śląsku są Przemysław Kaźmierczak i - to sensacja! - Dalibor Stevanović wraz z Johanem Voskampem. Około pół stówki to także nowa gaża Sergeia Pareiki, bramkarza, który mimo że zgodził się na dwukrotną obniżkę kontraktu (początkowo w Wiśle miał 300 tysięcy euro rocznie), i tak nie jest już chyba mile widziany pod Wawelem.

80 000 - tyle do podziału otrzymują piłkarze Lechii Gdańsk za zwycięstwo w lidze, płatne na koniec sezonu.

100 000 - na równą stówkę szacowany jest Michał Żewłakow, obok Tomasza Kiełbowicza, najbardziej doświadczony zawodnik lidera Ekstraklasy. 300 tysięcy euro rocznie zagwarantował sobie w umowie także legionista Ivica Vrdoljak. Sto tysięcy zabierane jest z puli wywalczonych przez Lechię premii w przypadku porażki na własnej PGE Arenie. Tyle, w skali miesiąca, kosztuje również właściciela Ruchu Chorzów etat pierwszego szkoleniowca (Tomasz Fornalik, a od 5 września również Jacek Zieliński).

Szokujące są też zarobki Daniela Ljuboi w Legii, który inkasuje miesięcznie 150 tysięcy złotych.