Lechia Gdańsk zaczęła rundę od wygranej 1:0 z Wisłą Płock. Bardzo dobrze Biało-Zieloni poradzili sobie w poczynaniach defensywnych. Nieco gorzej wyglądało to w ofensywie, ale okazja do poprawy już w najbliższą sobotę oraz w kolejnych meczach. Jaką Lechię ujrzymy wiosną? 

Po ostatnim meczu ligowym trener Kaczmarek podkreślił dobrą grę w obronie, ale dostrzegł, że Lechii nie do końca wychodziły poczynania ofensywne i przechodzenie z fazy obrony do ataku. Czy zmieni się to w Zabrzu? - To był trochę skrócony mikrocykl, natomiast na pewno wiemy, że zespół ma możliwości, żeby grać lepiej w ataku i oczywiście każdego dnia staramy się nad tym pracować. W okresie przygotowawczym dużo czasu poświęciliśmy na działania defensywne, bo wiedzieliśmy, że panuje nad tym spory deficyt. Lechia jest jednym z zespołów, który traci bardzo dużo bramek, także to jest ważne. Nie zapominamy jednak też o tym, co jest istotą gry w piłkę, czyli strzelanie bramek. Wygrywa się wtedy, kiedy strzeli się jedną bramkę więcej od przeciwnika - powiedział Marcin Kaczmarek na konferencji przed meczem z Górnikiem. 

Niewykluczone, że jednym z zawodników, który poprawi jakość w grze ofensywnej będzie Kevin Friesenbichler. Kiedy Austriak dostanie więcej minut? - Jest coraz lepiej. Trenuje z nami regularnie już od jakiegoś czasu. Natomiast musimy mieć na uwadze to, że był na innym etapie niż reszta zespołu. Jest do naszej dyspozycji i myślę, że będzie dostawał tych minut coraz więcej. Natomiast jest rywalizacja i każdy z zawodników chce pokazać, że warto na niego stawiać. Kevin jest jednym z tych piłkarzy, na których liczymy, szczególnie jeśli chodzi o grę do przodu - dodał trener.

 

 

- Chciałbym, żeby nasza gra była zbilansowana, choć zawsze fundamentem będzie gra w defensywie. Jeśli tracisz dużo bramek, to jest mała szansa, że wywalczysz jakieś punkty. Każdy taki mecz, w którym nie tracimy bramki, buduje zespół. Tych gier "na zero" było bardzo mało przez ostatnie pół roku. Lechia traciła mnóstwo goli, ale wierzę, że to się zmieni. Natomiast ja nie mam złudzeń, że to będzie taki zespół, który w ogóle nie będzie tracił bramek - bo takich nie ma. Jeżeli jednak ograniczymy błędy indywidualne i będziemy postępować według zasad, jako całość to ta gra defensywna powinna być poukładana. Natomiast nie chcę, abyśmy wpadli tutaj w jakąś szufladę. Mamy i liczę na to, że dołączy do nas jeszcze jakiś zawodnik ofensywny, potencjał do gry do przodu. Nie chcę, aby ktoś nas traktował tak, że Lechia to tylko przysłowiowy "bunkier" i kontratak, bo nie o to chodzi - dodał szkoleniowiec. 

Jesienią statystyki Biało-Zielonych nie były najlepsze. Podobnie jak intensywność grania. Jak będzie w najbliższych tygodniach? - Oczywiście intensywność w grze jest dzisiaj bardzo istotna i wpływa na to wiele czynników. Staraliśmy się pracować nad każdym elementem w tym okresie przygotowawczym, aby te parametry piłkarzy też były lepsze. Natomiast sposób gry będzie taki, jaki będziemy chcieli pod każdego konkretnego przeciwnika. Nie nastawiamy się z góry, że każdy mecz chcemy grać przez 90 minut w obronie i szukać kontrataków, tylko to musi być wyważone i spójne w działaniu z konkretnym przeciwnikiem i na podstawie tego ,co widzimy w konkretnym mikrocyklu. My się absolutnie nie zamykamy na jedno funkcjonowanie czy określony model gry. Cały czas trzymamy się jednak obok określonych zasad. Co do intensywności, chcielibyśmy, żeby zespół też w tym aspekcie lepiej sobie radził.

W spotkaniu z Wisłą Płock w kadrze meczowej zabrakło m.in. Jarosława Kubickiego i Flavio. Czy pojadą oni do Zabrza? - Jarek jest zdrowy, trenuje z zespołem i jest do mojej dyspozycji. Natomiast Flavio też zaczął treningi, ale w formie indywidualnej. To jest kwestia kilku najbliższych dni - wyjawił trener. Dopytaliśmy też, jak wygląda sytuacja sportowa Jakuba Kałuzińskiego. On także jest do dyspozycji trenera Kaczmarka do końca czerwca.

 

źródło: lechia.pl