Kilka tygodni temu Henrik Castegren rozwiązał kontrakt z Lechią Gdańsk. W rozmowie ze szwedzkimi mediami zdradził kulisy rozstania z klubem.

Castegren zdradził, że gdańszczanie wciąż zalegają mu z kilkoma pensjami. Podkreślił jednak, że pieniądze nie były powodem rozstania z klubem. -  Był krótki okres, w którym pensja nie była na czas, ale to nie był powód, dla którego zdecydowaliśmy się pójść własnymi ścieżkami. Zostało jeszcze Lechii trochę zaległości, ale jesteśmy umówieni i liczę, że pieniądze wkrótce przyjdą. Nie chce klubowi robić problemów - przyznał w rozmowie z portalem fotbollskanalen.se. 

Czy Szwed żałuje przejścia do Lechii? -  Po raz pierwszy wyjechałem poza Norrköping i zrobiłem to głównie po to, aby rozwinąć się jako piłkarz i człowiek. Tak zrobiłem. Ale musiałem to poczuć na własnej skórze, doświadczając, jak to może działać za granicą. Mieliśmy wiele zmian trenerskich i z różnych powodów nie mogłem grać tak dużo, jak się spodziewałem. Zarówno ja, jak i klub czuliśmy, że lepiej będzie pójść swoimi drogami - przyznał.

W tej chwili jestem na wakacjach. Od mojego agenta dowiedziałem się, że są konkretne propozycje zarówno z zagranicy, jak i z Allsvenskan. Powiedziałem, że teraz chcę wakacji. Ale od przyszłego tygodnia usiądziemy i omówimy, jakie opcje są najlepsze dla mnie i mojej rodziny. Taka jest obecna sytuacja - dodał.

źródło:  własne