Lechia w beznadziejnym stylu przegrała z Wisłą Płock. Chyba większość z nas liczyła, że biało-zieloni wygrają i pozwolą zapomnieć nam o serii trzech porażek z rzędu. Nic z tego. Lechia kopie się w czoło i zmierza po wyrównanie swojego niechlubnego rekordu. Bo przecież wiadomo, że w Krakowie Probierz nie odda punktów za darmo.

Kibiców Lechii Gdańsk nie mogło zabraknąć na obchodach grudniowych. W 39. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego złożyliśmy wieńce przy tablicy poległych znajdującej się na murze przy pomniku Poległych Stoczniowców 1970 w Gdańsku. Następnie po uroczystej Mszy św., która odprawiona została w kościele św. Brygidy, udaliśmy się pod pomnik ofiar stanu wojennego. Tam również złożyliśmy wieńce i zapaliliśmy znicze.

W poniedziałek, 30 listopada, na stadionie w Letnicy w pierwszej połowie nieznacznie przeważali goście z Poznania, w drugiej spotkanie się wyrównało, ale to piłkarze Lecha cieszyli się ze zwycięstwa. Poniedziałek zaczął się od smutnej informacji o śmierci jednego z kibiców. Niestety wieczorem piłkarze również postarali się o niezbyt pozytywne wieści.  

W poniedziałkowy wieczór piłkarze Lechii stanęli przed szansą wygrania trzeciego meczu w przeciągu 6 dni. Rywal - Piast Gliwice nie wydawał się zbyt wymagającym przeciwnikiem. Jednak to właśnie gospodarze szybko strzelili pierwszą bramkę, co miało wpływ na dalszy przebieg meczu. Lechia próbowała, ale jakość tych prób pozostawia wiele do życzenia.

W piątkowy wieczór piłkarze Lechii Gdańsk i Śląska Wrocław odrabiali zaległości z 9. kolejki PKO Ekstraklasy. Kibice obejrzeli 5 bramek i walkę. Dzięki wygranej biało-zieloni wskoczyli na 4 pozycję w tabeli.