Dwa lata temu Lechia wywalczyła Puchar Polski. Wygrana na Stadionie Narodowym zagwarantowała biało-zielonym awans do europejskich pucharów. Na trybunach w Warszawie obecna była spora grupa kibiców Lechii, którzy po końcowym gwizdku głośno zaśpiewali „Puchar jest Nasz!”. Powspominajmy dzisiaj finał sprzed dwóch lat!

Przypomnijmy, że trofeum wywalczone w 2019 roku było drugim pucharem w historii klubu. Pierwszy Puchar Polski biało-zieloni zdobyli w 1983 roku, kiedy pokonali w finale Piasta Gliwice. Dwa lata temu po emocjonującej końcówce meczu Lechia znów wzniosła trofeum w górę. Złotego gola na wagę zwycięstwa na Stadionie Narodowym strzelił w samej końcówce Artur Sobiech.

W drugiej połowie działo się też na trybunach. Po problemach kibiców z Gdańska z wejściem na stadion, w drugiej części spotkania cała trybuna zapełniona była już biało-zielonymi fanami. Grupa około 10 tysięcy kibiców z Gdańska obecnych za bramką zaprezentowała efektowną oprawę, której motywem przewodnim było hasło „My Tworzymy Historię”. Trybuna w pewnym momencie zamieniła się też w racowisko.  Po meczu na trybunie pojawiła się sektorówka „Lechia Pany”. W trakcie meczu nie zabrakło pozdrowień dla naszych zgód oraz gorącego dopingu z tysięcy gardeł. A po końcowym gwizdku arbitra w oczach wielu fanów pojawiły się łzy radości. Dla wielu z nas był to pierwszy, wielki sukces klubu w czasie naszego życia.

Po spotkaniu ogromna radość udzieliła się też piłkarzom i sztabowi Lechii. Nic dziwnego, bo dla wielu z nich było to pierwsze trofeum w karierze. Zdobywca bramki, Artur Sobiech po tym meczu został okrzyknięty „Królem Arturem”. Trofeum z rąk Zbigniewa Bońka odebrał kapitan Lechii Flavio Paixao, a podczas dekoracji zwycięzców gratulacje składał też Adam Mandziara oraz prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Po meczu kibice udali się w drogę powrotną do Gdańska. Część podróżowała pociągami, a część własnymi środkami transportu. Ci, którzy nie dostali biletów na finał i zostali w Gdańsku, wieczorem zgromadzili się na Starym Mieście i tam celebrowali triumf. Piłkarze do Gdańska wrócili samolotem, a na lotnisku w Rębiechowie powitała ich spora grupa fanów i przedstawicieli mediów. Uroczysta feta odbyła się dwa tygodnie później na Długim Targu.

Dzisiaj od tamtego wzruszającego dnia mijają dwa lata. Jak wspominacie majówkę na Stadionie Narodowym? Co robiliście tamtego dnia?

źródło: własne