Na stronie Stowarzyszenia Kibiców LG została opublikowana relacja z wyjazdu na mecz Cracovia-Lechia. Zachęcamy do jej przeczytania.

Za Lechistami ostatni wyjazd 2013 roku. Tym razem mieliśmy zasiąść na sektorze stadionu znajdującego się po gorszej stronie krakowskich Błoń. Jak się jednak okazało, nikt z nas meczu nie obejrzał, w czym „zasługa” miejscowych działaczy.

Do Krakowa udało się około 250 kibiców Lechii, których wspierać na meczu miało 500 braci z miejscowej Wisły oraz 5 ze Śląska Wrocław. Do miasta Białej Gwiazdy nie organizowano zbiorowego transportu, a kibice podróżowali swoimi pojazdami. Zbiórkę zaplanowano na godzinę 15:30 pod stadionem Wisły, skąd godzinę później pochód kibiców ruszył na drugą stronę Błoń.

O tym, iż pojawią się problemy świadczyła już pierwsza informacja, jaką uzyskał przedstawiciel Lechii od kierownika ds. bezpieczeństwa klubu gospodarza na 2,5 godziny przed rozpoczęciem meczu. Z sms'a (bo taką formę komunikacji wybrał p. Ireneusz Smaś!) wynikało, iż na mecz nie zostanie wpuszczona żadna z flag naszych braci z Wisły. Przedstawiciel naszego klubu od razu chciał wyjaśnić całą sytuację oraz poznać przepisy, na podstawie których podjęto taką decyzję, jednak p. Smaś nagle przestał obsługiwać swój telefon...

Kibice Wisły po krótkich konsultacjach postanowili nie zabierać swoich flag na ten mecz.
Po dotarciu pod stadion Cracovii, rozpoczęło się wpuszczanie kibiców. Tam też pojawiły się problemy z kolejnymi flagami. Jak się później okazało pan „pseudoekspert” do spraw bezpieczeństwa, Ireneusz Smaś, zakwestionował łączoną flagę Wisły i Lechii „Honor”. Problemem okazała się jedna z liter, znajdujących się na owym płótnie, która „dziwnie wygląda” oraz hasło „Cechuje nas pojęcie którego wy nie rozumiecie, my zdobywamy, wy kradniecie”. Niestety nie mogliśmy się dowiedzieć, co kryje się pod sformułowaniem „dziwnie wygląda”, gdyż ochrona powoływała się na decyzje delegata, którego nie było pod sektorem gości. Jak się później okazało, było to tanie krycie swojej głupoty i nieudolności, czego skutkiem były dziwne decyzje osoby odpowiedzialnej „za bezpieczeństwo”.

Kolejny problem stanowiła flaga Chwały Wolnego Miasta. Początkowo pojawiał się „bardzo rzeczowy” argument, dlaczego płótno nie może zawisnąć na stadionie przy ulicy Kałuży - „bo nie”. Kibice naciskali na podanie konkretnych powodów, aż wymyślono fikcyjne, nie mające żadnego odniesienia w obowiązujących przepisach. Gdy te zostały przytoczone przez osobę z „Lwów Północy”, skonsternowana ochrona stwierdziła, iż jest to również decyzja delegata i z nim musimy rozmawiać. Gdy poproszono o wezwanie przedstawiciela z ramienia PZPN pod sektor (podając przy tym odpowiednie przepisy, wedle których ten powinien był przyjść), szef ochroniarzy stwierdził, że „nie ma kontaktu z delegatem”, mimo iż minutę wcześniej przekonywano, że to właśnie delegat jest winnym niewpuszczenia flag na mecz.

Flagi Lechii Gdańsk

Przedstawiciel Lechii zdobył numer telefonu delegata (oczywiście nie od przedstawicieli Cracovii), by wyjaśnić na czym polegają problemy z naszymi flagami. Przedstawiciel PZPN-u był niezwykle zaskoczony faktem, iż nie zgadza się na wpuszczenie jakichkolwiek płócien na stadion, gdyż nawet nie widział żadnej z nich i jak sam stwierdził nie ma zamiaru ingerować w decyzje pseudo kierownika ds. bezpieczeństwa oraz że opisze tą sytuacje w raporcie. Ponadto dowiedzieliśmy się, iż nikt nie przekazał mu prośby o przyjście w pobliże sektora gości. Jasnym stało się zatem, iż wina leży po stronie miejscowego klubu, do czego w końcu przyznał się kierownik ds. bezpieczeństwa Ireneusz Smaś, którego „widzi mi się” zadecydowało o pojawieniu się problemów. Pan ten stwierdził, iż flaga Honor „obraża i prowokuje kibiców Cracovii”, co jeszcze jesteśmy w stanie zrozumieć, bo brak honoru, to jakby drugie imię kibiców pasiastych piłkarzy. Natomiast flaga CHWM „znaczy, co znaczy” i dlatego nie wejdzie.

O ile w przypadku „Honoru” prowokujące hasło zostało w końcu przetłumaczone wyjątkowo inteligentnemu kierownikowi i ten łaskawie zgodził się, że jednak nie ma tu żadnej prowokacji, a jedynie stwierdzenie faktu, o tyle w przypadku drugiego płótna p. Smaś trzymał się swojej wersji. Podczas negocjacji wyjaśniać trzeba było nawet czym jest Wolne Miasto Gdańsk, gdyż tej elementarnej wiedzy rzeczony Pan nie posiadał. Na nic stały się argumenty, iż flaga jest naszym sztandarowym płótnem, które jeździ z nami na wszystkie mecze, gdzie nie spotkaliśmy jeszcze problemów z jej wywieszeniem. Niestety miejscowy działacz nie potrafił zrozumieć, iż Lechia jest Chwałą Wolnego Miasta.

W swoim potoku słów ochroniarze zasugerowali nawet, iż flagę możemy zostawić „w depozycie, bądź pod płotem, jeśli nam nie pasuje depozyt”. Decyzja mogła być zatem jedna i postanowiliśmy darować sobie przebywanie na stadionie przy ulicy Kałuży gdzie wyraźnie prowokowano naszą grupę oraz testowano granice spokoju.

Ponownie wyjątkowo mało bystry kierownik d.s. bezpieczeństwa miejscowego klubu stwierdził, iż podejmie decyzję, która zadziwi nawet ochronę oraz policje .Jakże pomysłowy pan Smaś postanowił zablokować wyjście z trybun do momentu dokonania rozliczenia za bilety. Ochrona chcąc uniknąć konfrontacji oraz widząc narastającą frustracje wśród kibiców, postanowiła wypuścić nas mimo decyzji Smasia.

Po opuszczeniu stadionu Kibice od razu wrócili pod stadion Wisły. Miejscowym natomiast przyszło liczyć straty, jakie wynikają z nieodpowiedzialnej decyzji kierownika ds. bezpieczeństwa.

Nie ma co wspominać też o wysłaniu biletów dla naszych kibiców dopiero 5 dni przed meczem, czy zamaskowanej ochronie z osprzętem niezgodnym z uprawnieniami, jakie daje ochronie Ustawa o Bezpieczeństwie Imprez Masowych. Czego można było się spodziewać po takim klubie jak Cracovia? Zgodnie stwierdzono, iż niczego.

Szkoda, że delegat PZPN nie pofatygował się, by chociaż obserwować (skoro, jak twierdził w rozmowie telefonicznej nie ma mocy sprawczej) z bliska, skalę głupich decyzji kierownika ds. bezpieczeństwa Cracovii oraz owej decyzji skutków.

Z tego miejsca serdecznie pozdrawiamy pana Kierownika i mamy nadzieję, do szybkiego zobaczenia.

Braciom dziękujemy za wsparcie oraz gościnę.

PIŁKA NOŻNA DLA KIBICÓW!

Źródło: Lwy Północy

O AUTORZE
DarioB
Author: DarioB
Badacz Historii Lechii
Z portalem Lechia.net związany od 2003 roku. Wcześniej głównie foto, obecnie archiwa oraz badanie historii Lechii Gdańsk.
Ostatnio napisane przez autora