Maciej Kozak (10 grudnia 1971 – 26 lipca 2015)
Urodził się 10 grudnia 1971 roku. W pierwszej drużynie Lechii występował w latach 1989-2001. Rozegrał ponad 200 oficjalnych meczów w biało-zielonych barwach w rozgrywkach II i III ligi oraz Pucharze Polski. Do seniorskiej rywalizacji wszedł z całą plejadą nastolatków Lechii, których do gry wprowadził Bogusław Kaczmarek
Przed zakończeniem kariery grał także w: Gedanii, Grunke Somonino i Zatoce Puck, a także w oldbojach Lechii. Do gdańskiego klubu, już jako trener bramkarz - wrócił w 2008 roku. Najpierw szkolił golkiperów Młodej Ekstraklasy. To spod jego ręki wyszedł m.in. Wojciech Pawłowski, który przebojem wdarł się do ekstraklasy, potem zdobył kontrakt we włoskim Udinese, a Lechia zarobiła na nim około 0,5 miliona euro. Od 2010 roku "Kozini" szkolił bramkarzy III-ligowych rezerw Lechii.
Tę funkcję sprawował do końca poprzedniego sezonu, mimo że w ostatnich latach walczył z chorobą nowotworową. Jednak Maciek nigdy publicznie się nie skarżył. Nawet, gdy szedł na kolejne zabiegi, wierzył, że wygra i tę walkę, jak wiele poprzednich, które stoczył na piłkarskim boisku. - Maciek do końca poprzedniego sezonu regularnie brał udział w treningach. Nie narzekał, a zawsze tryskał optymizmem. Chorobę było widać na zewnątrz, ale w jego duchu nie - mówi Robert Rybakowski, kierownik drużyny Lechii II.
W ubiegłym roku Lechia i Stowarzyszenie Kibiców "Lwy Północy" zainicjowali akcję "Wszyscy jesteśmy Kozakami". Zebrane w ramach jej środki finansowe zostały przekazane rodzinie bramkarza.
Redakcja Lechia.net pragnie złożyć rodzinie oraz najbliższym Macieja Kozaka wyrazy głębokiego współczucia oraz najszczersze kondolencje.
Wspomnienia
W Sektorze Niebo jest miejsce dla każdego zmarłego kibica Lechii Gdańsk. Piszcie do nas (Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.) jeżeli jakiejś osoby brakuje lub dane, które posiadamy są błędne lub niekompletne.
Znaliście bardzo dobrze zmarłego? A może po prostu kojarzycie go z meczów? Nie czekajcie na innych tylko przysyłajcie do nas osobiste wspomnienia i zdjęcia a my dodamy je na stronę by każdy ze zmarłych był godnie uwieczniony.