Raport meczowy: Lechia Gdańsk - Orkan Rumia | III runda | 2002/03 Okręg. PP
2002/03 Okręg. PP2002/03 Okręg. PP

Lechia Gdańsk vs Orkan Rumia
2 1

Więcej info

Data meczu: środa, 02 październik 2002
Godz. meczu: 15:30 h
Stadion: Stadion T29 w Gdańsku
Sędzia: Przemysław Łagosz
 
Widzów : 150

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 60 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Łukasz Ciucias <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Krzysztof Wilk Min. zmiany 75 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Krzysztof Bartoszuk <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Tomasz Słabkowski Min. zmiany 87 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Michał Giliga <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Marek Wasicki Min. zmiany 90 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Marcin Waniuga <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Przemysław Urbański GOL Min. 84 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/stolc_bartlomiej.jpg' height='40' width='40' /><br />Bartłomiej Stolc GOL Min. 36 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/wiszniewski_jakub.jpg' height='40' width='40' /><br />Jakub Wiszniewski Żółta kartka Min. 0 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/bloch_mariusz.jpg' height='40' width='40' /><br />Mariusz Bloch

    Wydarzenia


     Podsumowanie

    Bramka (Orkan):

    Ł.Hebel 65’

    Czerwone Kartka (Orkan):

    Wesserling +92' w doliczonym czasie gry za wulgarny okrzyk w kierunku sędziego

    Relacja (Lechia.gda.pl):

    Lechia awansowała do kolejnej rundy wojewódzkiego Pucharu Polski, lecz po konfrontacji dwóch czołowych drużyn gdańskich klas okręgowych oczekiwaliśmy znacznie więcej. Mecz tymczasem okazał się wyjątkowo słaby i senny, a jedynym jego pozytywem było zwycięstwo gdańszczan, wymęczone w końcówce po rzucie karnym. Spotkanie oglądało zaledwie 150 widzów - mniej było tylko na inauguracyjnym domowym meczu w Klasie A, gdy mało kto jeszcze wiedział, że Lechia nie gra w trzeciej lidze...

    Piłkarze obu zespołów od początku grali statycznie i niemrawo, głównie w środku pola. Więc mimo że obie drużyny nastrzelały już w tym sezonie łącznie 50 goli, sytuacji podbramkowych było jak na lekarstwo. Pierwszą stworzyli w 6 minucie goście, lecz piłka przeleciała tuż nad poprzeczką bramki Mateusza Bąka. Paręnaście minut później jego świetna interwencja po rzucie wolnym uchroniła Lechię od straty pierwszej bramki. Tymczasem vis-a-vis Bąka, Dariusz Duda, pozostawał właściwie bezrobotny. W ciągu pierwszych 30 minut Lechia zaledwie dwukrotnie zmusiła go do interwencji na przedpolu, z czego wywiązał się bez zarzutu. Wreszcie w pole karne wszedł Marek Wasicki i uderzył, niestety prosto w golkipera rumian. W 36 minucie padł dość niespodziewany, lecz jakże piękny gol. Jakub Wiszniewski potężnie uderzył z 20 metrów, a piłka trafiła w poprzeczkę, przy samym spojeniu, i minimalnie przekroczyła linię bramkową. 18-letni Kuba, były reprezentant Polski, dowiódł, że sztukę precyzyjnych uderzeń z dystansu opanował naprawdę nieźle. 2 minuty później miała miejsce bardzo kontrowersyjna sytuacja. Z prawej strony szybko wyskoczył Przemysław Urbański, a Duda wybiegł przed narożnik pola karnego i wybił piłkę ręką. Czerwona kartka! Jednak sędzia Przemysław Łagosz ukarał golkipera Orkana tylko żółtym kartonikiem. - W polu karnym widziałem jeszcze innych zawodników, więc nie zakwalifikowałem tego, jako przerwania stuprocentowej sytuacji - tłumaczył się później. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Lechii - raczej średnio zasłużonym.

    Pokrzykujący sami na siebie zawodnicy z Rumi w drugiej połowie wzięli się szybko do roboty. Ruszyli na bramkę Bąka i wobec tradycyjnie już w tym sezonie nieszczelnej defensywy robiło się coraz niebezpieczniej. Słabo grająca Lechia zamierzała chyba najmniejszym możliwym kosztem przeciągnąć wynik do końca, ale takie założenie mogło się udać wyłącznie z drużyną klasy GKS Gardeja. W 65 minucie stało się - wprowadzony do gry kwadrans wcześniej Łukasz Hebel huknął w polu karnym i piłka zatrzepotała w siatce. Dopiero w tym momencie lechiści przypomnieli sobie, że to oni są gospodarzami i faworytami tej rywalizacji. W 71 minucie płaskie uderzenie Wasickiego z 18 metrów trafiło w słupek. W 82 minucie gości uratowała poprzeczka po strzale Wiszniewskiego bezpośrednio z rzutu wolnego. Parędziesiąt sekund później biegnącego w polu karnym Wasickiego zahaczył obrońca gości i arbiter słusznie podyktował rzut karny. Krzysztofa Wilka nie było już na boisku, więc do jedenastki podszedł mało widoczny dziś Bartłomiej Stolc i mimo pewnych obaw wykonał ją bezbłędnie. Orkan Rumia może nawet miałby szanse doprowadzenia do dogrywki, gdyby nie to, iż zwiększył brutalność gry, a sędzia Łagosz nie miał dziś litości. Bezwzględnie obdzielał wszystkich kartkami, aż w końcu, już w doliczonym czasie gry, jednego z piłkarzy gości ukarał drugim żółtym, a w konsekwencji czerwonym kartonikiem. Chwilę potem zadął w gwizdek po raz ostatni i Lechia mogła świętować awans do IV rundy.

    Mimo wspaniałego trafienia Kuby Wiszniewskiego, słupka i poprzeczki, wielu przyznanych żółtych kartek i jednej czerwonej oraz decydującego gola w ostatnich minutach gry - mecz pasjonującym spektaklem ewidentnie nie był. Piłkarze dostosowali się do brzydkiej pogody i frekwencji na trybunach, która wyniosła dziś 150 osób. A w chwili rozpoczęcia meczu, o godzinie 15:30, na stadionie było 70 (!) widzów. To wyjątkowo przygnębiająca ilość, na którą wpływ miał zapewne brak informacji o meczu w trójmiejskich mediach, wspomniana pogoda oraz awaria nagłośnienia podczas poprzedniego meczu.