W rozgrywkach A-klasy młody zespół Lechii nie miał sobie równych i gromił po kolei wszystkich rywali. Jedynym znakiem zapytania było to, czy lechiści zdołają poprawić rekord czternastu bramek zdobytych w jednym meczu, ustanowiony w 1951 roku w spotkaniu z Pomorzaninem Toruń.
Wreszcie nadszedł 11 maja, kiedy to Biało-Zieloni gościli na własnym stadionie LKS Waplewo. Zwycięstwo w tym spotkaniu oznaczało przypieczętowanie awansu do V ligi, ale było to tylko formalne potwierdzenie tego, co wiadome było praktycznie od początku sezonu.
Wynik spotkania otwiera Bartłomiej Stolc już w 7. minucie. Zupełnie niespodziewanie parę minut później goście mogą wyrównać, ale Mateusz Bąk spisuje się bezbłędnie w sytuacji sam na sam.
Od 17. minuty rozpoczyna się koncert Marka Wasickiego. Najpierw indywidualną akcję przeprowadza Stolc, podaje do Wasickiego, który co prawda trafia w bramkarza, ale przy dobitce już się nie myli. Siedem minut później podaje Przemysław Urbański i jest 3:0. Klasycznego hat-tricka Wasicki kompletuje w 32. minucie.
Kolejne trzy gole Biało-Zieloni zdobywają miedzy 34. a 39. minutą. Najpierw Mariusz Bloch wykorzystuje sytuację sam na sam z bramkarzem, a po niecałych 60 sekundach identyczną okazję na gola zamienia Stolc. Wynik do przerwy na 7:0 ustala Wasicki, który zdobywa swojego czwartego gola w tym spotkaniu.
Szansa na rekordowy triumf staje się więc coraz bardziej realna. Tym bardziej, że po stu dwudziestu sekundach drugiej części jest już 9:0, a trafienia zaliczają Krzysztof Wilk i Robert Piżewski. W tym momencie Lechia ma na koncie dziewięćdziesiąt dziewięć bramek strzelonych w sezonie.
Rozpoczyna się wyścig po gola numer sto. Już po pięciu minutach jubileuszową bramkę zapisuje na swoim koncie Lech Kaniszewski. Dwa kolejne gole zdobywa Przemysław Urbański, który w obu przypadkach wykorzystuje dośrodkowania z lewej strony w wykonaniu Krzysztofa Wilka. W 69. minucie pada najpiękniejszy gol, którego zdobywa Radosław Woszczyna uderzeniem z około dwudziestu metrów. Jest więc już 13:0, do końca meczu jeszcze ponad dwadzieścia minut – rekord musi paść!
Tymczasem coś zacina się w świetnie do tej pory pracującej maszynie. Wreszcie w 77. minucie swoją trzecią bramkę strzela Urbański. Rozpoczyna się pogoń za kolejnym golem, za ustanowieniem rekordu. Czas płynie, a bramka nie pada. W ostatnich sekundach gry w pole karne wpada Stolc i zostaje sfaulowany przez obrońcę rywali. Rzut karny! Początkowo na jedenasty metr zmierza Wilk, ale, zachęcany dopingiem kibiców, do piłki ostatecznie podbiega bramkarz Biało-Zielonych Mateusz Bąk. Pewne uderzenie w światło bramki i rekord pobity!
Lechia odnosi swoje najwyższe zwycięstwo w historii.
Mecz A klasy
Lechia Gdańsk – LKS Waplewo Wielkie 15:0 (7:0)
Widzów: około 350
1:0 Stolc (7’), 2:0 Wasicki (17’), 3:0 Wasicki (24’), 4:0 Wasicki (32’), 5:0 Bloch (34’), 6:0 Stolc (35’), 7:0 Wasicki (39’), 8:0 Wilk (46’), 9:0 Piżewski (47’), 10:0 Kaniszewski (52’), 11:0 Urbański (59’), 12:0 Urbański (67’), 13:0 Woszczyna (69’), 14:0 Urbański (77’), 15:0 Bąk (90’karny)
Lechia: Mateusz Bąk - Tomasz Słabkowski (46’Marek Kowalski), Daniel Pellowski, Paweł Staruszkiewicz, Mariusz Bloch (46’Paweł Woronowicz), Robert Piżewski, Łukasz Ciucias (46‘Radosław Woszczyna), Krzysztof Wilk, Przemysław Urbański, Marek Wasicki (46’Lech Kaniszewski), Bartłomiej Stolc; Trener: Tadeusz Małolepszy
LKS Waplewo: Zdzisław Bednarek - Rafał Cedro, Piotr Bobko, Tomasz Buklewski, Marek Roszkowski, Mariusz Gorbiel, Karol Kamiński, Tomasz Cedro, Tomasz Bednarek, Piotr Niemczyk; Trener: Krzysztof Drzyzga
Żółta kartka: Bobko, Niemczyk, Buklewski
Czerwona kartka: Buklewski