Raport meczowy: Lechia Gdańsk - Wisła Korzeniewo | Kolejka 14 | 2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk
2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk2001/02 A Klasa - Gr. IV Gdańsk

Lechia Gdańsk vs Wisła Korzeniewo
5 0

Więcej info

Data meczu: sobota, 20 kwiecień 2002
Godz. meczu: 16:00 h
Stadion: Stadion T29 w Gdańsku
Sędzia: Marek Maksymowicz
 
Widzów : 400

Skład wyjściowy

Bramkarz
Obrońca
Pomocnik
Napastnik

Pierwszy trener

Zmiany

    Oś czasu

    Min. zmiany 55 ::<img src='/images/com_joomleague/database/events//in.png' />Lech Kaniszewski <br> <img src='/images/com_joomleague/database/events//out.png' />Robert Piżewski GOL Min. 90 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/stolc_bartlomiej.jpg' height='40' width='40' /><br />Bartłomiej Stolc GOL Min. 87 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/stolc_bartlomiej.jpg' height='40' width='40' /><br />Bartłomiej Stolc GOL Min. 73 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/kaniszewski_lech.jpg' height='40' width='40' /><br />Lech Kaniszewski GOL Min. 46 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/wilk_krzysztof.jpg' height='40' width='40' /><br />Krzysztof Wilk GOL Min. 6 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/stolc_bartlomiej.jpg' height='40' width='40' /><br />Bartłomiej Stolc Żółta kartka Min. 0 ::<img src='/images/com_joomleague/database/persons/staruszkiewicz_pawel2.jpg' height='40' width='40' /><br />Paweł Staruszkiewicz

    Wydarzenia


     Podsumowanie

    Relacja (Lechia.gda.pl):

    Wisła Korzeniewo była dziś czternastą przeszkodą dla Lechii Gdańsk na drodze do mistrzostwa Klasy A i awansu do ligi okręgowej. W pierwszym spotkaniu okazała się bardzo groźna, ale teraz przyszło jej zagrać na stadionie we Wrzeszczu, gdzie mało kto potrafi stawić lechistom opór.

    Lechia do dzisiejszej gry przystąpiła w opłakanej sytuacji kadrowej. Na ławce usiedli niezdolny do gry z powodu kontuzji Marcin Waniuga (obowiązki kapitana przejął Wilk), bramkarz Marcin Muszka oraz Lech Kaniszewski. W pierwszym składzie wyszedł natomiast zazwyczaj rezerwowy Robert Piżewski. Już w pierwszych minutach spotkania groźną sytuację mieli goście, lecz Mateusz Bąk nie dał się zaskoczyć. Chwilę później Lechia prowadziła już 1:0. W zamieszaniu podbramkowym piłka znalazła się na 5-tym metrze pod nogami Stolca, który z tradycyjnie dużym spokojem pozwolił odnaleźć jej drogę do siatki pomiędzy nogami obrońców. Apetyt na kolejne bramki wyostrzył się, tymczasem jakość widowiska stała się bardzo słaba. Większą uwagę przyciągały rozwieszane właśnie nowe flagi, niż gra piłkarzy. W 22 minucie Łukasz Paulewicz znalazł się przed samym bramkarzem w najdogodniejszej sytuacji z możliwych, lecz sobie tylko znanym sposobem nie pokonał Wieluńskiego. Młodzi zawodnicy Wisły zaczęli wykorzystywać tę niemoc lechistów i coraz śmielej atakowali. Często łapani byli jednak na pułapkach ofsajdowych lub nie potrafili oddać tego ostatecznego, zdecydowanego strzału. Efektowny był wysoki lob oddany z blisko 40 metrów, jednak po pierwsze niecelny, po drugie odbywający się pod kontrolą Bąka. Tymczasem biało-zieloni swoje sytuacje wyjątkowo marnowali. W 33 minucie Wilk źle trafił w piłkę w dogodnej sytuacji, później celnego uderzenia nie potrafili oddać też na przykład Piżewski, Ciucias, czy Paulewicz. Z prawej strony starał się Urbański, ale wynik do przerwy nie uległ zmianie. Mecz nie mógł zachwycać.

    Druga połowa, bardzo podobnie jak i tydzień temu w Postolinie, rozpoczęła się od potężnego ciosu Lechii. Tym razem nie minęło chyba nawet 10 sekund gry, a Krzysztof Wilk znalazł się w sytuacji jeden na jeden z bramkarzem i nareszcie wykonał podstawowe założenie, należące do zadań napastnika. 2:0. Trener Małolepszy niedługo dokonał też jedynej możliwej zmiany i za bezbarwnego Piżewskiego wpuścił Lecha Kaniszewskiego. Kwadrans później Urbański świetnie zacentrował piłkę z prawego skrzydła przed bramkę gości, a Kaniszewski ubiegł bramkarza, przystawił głowę i doprowadził do wyniku 3:0. Wcześniej mogliśmy oglądać na przykład ciekawie rozegrany rzut wolny - Paulewicz zasymulował chęć strzału, jednak podał na bok do Ciuciasa, ten wbił futbolówkę w pole karne, ale Stolcowi nie udało się wykończyć akcji. Tuż przed trzecią bramką dla Lechii w sytuacji sam na sam znalazł się też Radosław Dombrowski z Wisły, ale nasz golkiper świetną interwencją zachował czyste konto. W miarę upływu czasu przewaga gdańszczan rosła z każdą minutą. Strzelali Stolc, Staruszkiewicz - ten ostatni nawet z 3 metrów, ale bez powodzenia. Wreszcie w 87 minucie Stolc dostał piłkę na 15-tym metrze i uderzył idealnie przy samym słupku. Defensywa Wisły rozluźniła szyki i akcje mnożyły się jedna z drugą. Paulewicz znalazł się w dobrej sytuacji, podał do świetnie ustawionego Kaniszewskiego, ten jednak poślizgnął się. W 90 minucie Stolc trafił trzeci raz! Ciucias wypuścił dobrą, prostopadłą piłkę, Kaniszewski celowo jej nie zatrzymał, a najlepszy strzelec Lechii od razu skierował piłkę do bramki pomiędzy nogami Wieluńskiego.

    Na meczu zjawiło się ok. 400 kibiców, co było dużym rozczarowaniem. Dobra pora i całkiem ładna pogoda, a mimo wszystko frekwencja na trybunach spada, zamiast rosnąć. Atrakcją była natomiast prezentacja nowych, całkiem sporych flag. Pierwszą była "Chuligani Wolnego Miasta", drugą... "Warchoły Lechistanu", co wzbudziło powszechne zdumienie wśród niemal wszystkich obecnych dziś na meczu. Płótna o tak oryginalnej treści chyba próżno szukać na polskich stadionach. Pojawiła się też flaga Klubu Przyjaciół Lechii Gdańsk z Hamburga, błędnie podejrzewana o powiązanie z odbywającą się dziś w Gdańsku walką Dariusza Michalczewskiego. Przysłał ją mieszkający w Niemczech długoletni kibic Lechii. Mała liczba widzów oraz brak dopingu i tak sprawiły, że trybuny prezentowały się dziś smutno.