-  Lechia jest jedna. Lechia jest z Gdańska. Lechia jest w I lidze, w której być nie powinna. Powinna być wyżej i pracujmy wszyscy, żeby tak się stało. Powinien być to cel nas wszystkich - powiedział trener Szymon Grabowski przed meczem ze Zniczem Pruszków. Początek w niedzielę 13 sierpnia o 12:40.

 - Myślę, że przygotowując się do meczu ze Zniczem Pruszków, mocno uczulaliśmy zawodników nt. naszego przeciwnika, że nie możemy w żadnym momencie go lekceważyć. Myślę, że postawa Znicza pokazuje dosadnie, z jak dobrym rywalem będziemy się mierzyć. Na tę chwilę przewaga Znicza nad Lechią jest duża, patrząc na to jaki trener Misiura ma kolektyw w szatni. My jesteśmy w budowie takiej jedności, kolektywu. Zdajemy sobie sprawę, że to silna broń Znicza. Będziemy musieli odeprzeć ataki i pressing, ale śmiem twierdzić, że jesteśmy dobrze przygotowani i będziemy w stanie zneutralizować mocne strony rywala i uwypuklić własne. Mam nadzieję, że będziemy przygotowywać się do końca w zdrowiu i na mecz wyjdzie najsilniejsza „11” - ocenił Szymon Grabowski przed niedzielnym spotkaniem.

Szkoleniowiec został także zapytany o dwóch nowych stoperów, którzy dołączyli w tym tygodniu do klubu. - Wszyscy mieliśmy okazję ich już poznać i zobaczyć w treningu. Cieszymy się, że na tę newralgiczne pozycję zdołaliśmy zakontraktować perspektywicznych, ale dobrych zawodników. I mam nadzieję, że wkrótce przekonamy się, ile będą dawali zespołowi. Czy już w niedzielę? Nie wiem, nie potrafię jeszcze sam odpowiedzieć na to pytanie. Trwają sprawy formalne. Śmiem twierdzić, że to będą dobre wzmocnienia i rozszerzą nasz wachlarz możliwości - przyznał i dodał: - Potrzebuję coraz mniej zawodników. To jest fajne, że cały czas ta ścieżka obrana przez właściciela jest niezmienna. Kroczek po kroczku dokładane są puzzle do tej układanki. Patrząc na całokształt, te puzzle pasują do tego, w jakim kierunku chciałbym budować ten zespół. Na pewno jesteśmy bliżej zamknięcia okienka. Ja się cieszę, że ta kadra jest silna i mocna, a jeszcze pewnie dwa, trzy ogniwa, które dojdą, domkną kadrę. Fajnie byłoby mieć jeszcze jednego środkowego obrońcę do rywalizacji. To, że mamy mały kłopot bogactwa w ofensywie, to nie znaczy, że nie mamy możliwości dokooptowania tam jeszcze kogoś. Chcemy wzmocnić jeszcze zespół i prace są czynione w tym kierunku.

Lechia jest jedna. Lechia jest z Gdańska. Lechia jest w I lidze, w której być nie powinna. Powinna być wyżej i pracujmy wszyscy, żeby tak się stało. Powinien być to cel nas wszystkich. Lepiej przychodziłoby się mi i wam na konferencję przed meczem ekstraklasy. Fajnie byłoby, aby to był cel społeczności związanej z Lechią - przyznał szkoleniowiec.

A jak szkoleniowiec ocenia dotychczasowy dorobek jego piłkarzy? - Oceniam naszą zdobycz punktową niezadowolająco dla mnie. Minimum jeden punkt więcej powinien być, ale doceniamy, to co zawodnicy zrobili na boisku. Mało osób spodziewało się, że drużyna, która w pewnym momencie nie miała, zawodników i koszulek, uzbiera te cztery punkty, które później mogą okazać się bardzo ważne - skomentował.

Znicz Pruszków zajmuje obecnie 3. miejsce w tabeli i stracił dotychczas jednego gola. Czy sforsowanie defensywy będzie największym wyzwaniem dla gdańszczan? - Drużyna Znicza jest budowana bardzo mądrze. Aspekt gry rywala w obronie będzie bardzo ważny. Obrona u rywali zaczyna się od napastników i łamanie pierwszej linii pressingu, dobre rozwinięcie strefy środkowej i finazlizacja to będą takie składowe, które będą świadczyć o tym, że dobrze odrobiliśmy pracę domową. Mam nadzieję, że będzie to widoczne w niedzielę i że wyjdzie na boisko świadoma drużyna i że trzy punkty zostaną w Gdańsku - zaznaczył.

lan 3663

Grabowski został dopytany również o Tomasza Neugebauera. - Z tyłu głowy jest taka myśl, że na Tomka można liczyć w każdym momencie. Ja się bardzo cieszę, że Tomek potrafi przełożyć swoje atuty na boisko. Od pierwszego treningu Tomek pokazywał m.in. takie dalekie podania. Super, że w Płocku parę razy otworzył akcję. Na tę chwilę myślimy o tym, że chcemy takie podania może gdzieś wyżej. Są to myśli pozytywne dające nam dużo rozwiązań ofensywnych - przyznał i dodał: - Na tę chwilę nie ma możliwości przejścia na grę z trójką obrońców, co nie zmienia faktu, że kiełkuje inne rozwiązanie w kwestii ustawienia zawodników. Ale zobaczymy w przyszłości. Chcemy wydobyć jak najwięcej z tych zawodników, których mamy. Zadaniem moim i zadaniem sztabu jest tak to poustawiać, żebyśmy byli najgroźniejsi.

Czy występo Bogdana Sarnawsky'ego oznacza, że to on jest numerem "1" w bramce Lechii? - Tak jak powiedziałem wczęsniej, nie mamy jeszcze docelowo określonej „1”. Myślę, że stanie się to w najbliższych dniach. Nie pomyliliśmy się obsadą bramki w Płocku. Mnie buduje podejście Antka i Bogdana, pokazują 100% profesjonalizmu na treningach - powiedział i odniósł się także do sytuacji Conrado: - Z tego, co wiem to Conrado przychodził do Lechii jako lewy obrońca. Ja Ameryki nie odkryję. Nie tylko Conrado, ale też Miłosza rozpatrujemy. Dla mnie najważniejsze jest to, że jest ta opcja. Na innych pozycjach też są fajne szachy do poustawienia. Najważniejsze jest też to, kto będzie wchodził z ławki. Ci ludzie będą kończyć dzieło, które będą zaczynać zawodnicy z pierwszej „11”. Jeśli wszyscy będą tak podchodzić to tego celu będziemy bliżej.

Na koniec trener Lechii ocenił losowanie Pucharu Polski. - Na losowanie wpływu nie mieliśmy, przyjmujemy wynik ze spokojem. Nie ważne, czy lepiej grać u siebie, czy na wyjeździe. Cieszymy się, że zagramy w Krakowie. Myślę, że to jeden z najciekawszych meczów obok spotkania GKS – Górnik. Wisła to fajna firma, Lechia jest jeszcze fajniejsza. Myślę, że będzie super - zakończył.

 

źródło: Lechia Gdańsk