- Zaczęliśmy grać od momentu, gdy kibice zaczęli krzyczeć dość mocno motywującą przyśpiewkę. Chyba następnym razem muszą ją krzyczeć od pierwszej minuty - żartował po meczu Patryk Lipski, odnosząc się do przyśpiewki kibiców z drugiej połowy, w której w żołnierskich słowach zachęcali piłkarzy Lechii do lepszej gry.
Dla Patryka Lipskiego był to pierwszy występ w Lechii od ligowego meczu z Cracovią. Wówczas zagrał zaledwie 14 minut, a Lechia przegrała ten mecz 1:0
- Dzisiaj dostałem szanse. Bardzo się cieszę, że zagrałem 90. minut. Ciężko jest wrócić do gry po takiej przerwie, gdy czucie piłki, gry, boiska jest inne niż na treningu. Dobrze, że udało się wygrać. To było dzisiaj najważniejsze, żeby przejść do kolejnej rundy Pucharu Polski - dodał Lipski.