Serdecznie zapraszamy do zapoznania się wywiadem, jaki udzielił nam marszałek Senatu, gdańszczanin - Bogdan Borusewicz
LN: Czy jest pan fanem Lechii? Od ilu lat?
BB: Meczami Lechii Gdańsk interesowałem się od lat 60-tych. Byłem wtedy młodym człowiekiem. Potem, gdy zacząłem trenować judo, swoje zainteresowania przeniosłem na sporty walki.
LN: Czy mimo tylu obowiązków jako marszałek Senatu ma pan czas na śledzenie rozgrywek ligowych i poczynań naszej kadry?
BB: Śledzę rozgrywki ligowe. Z uwagą słucham audycji radiowych poświęconych sportowi, w tym piłce nożnej. Wiem jakie drużyny znajdują się w górnej części tabeli, a którym grozi spadek do niższej klasy rozgrywek. Niestety na oglądanie meczów w telewizji nie mam czasu.
LN: Organizacja Euro trwa już trochę czasu. Czy z punktu widzenia polityka wszystko idzie w dobrym kierunku?
BB: Tak, wszystko idzie w dobrym kierunku. Na przyjęcie najlepszych piłkarskich drużyn Europy będziemy dobrze przygotowani.
LN: Stadion PGE Arena jest już na ukończeniu. Sądzi pan, że to właśnie gdański stadion będzie najpiękniejszym obiektem piłkarskim w Europie?
BB: Sądzę, że został wybrany dobry projekt. Stadion wygląda pięknie. Teraz trzeba zadbać o to, żeby obiekt ten – po zakończeniu Euro 2012 – nie podupadł. On musi „żyć”. Został wybudowany z myślą o meczach piłkarskich, ale na jego utrzymanie musi „pracować” otoczenie, na które składać się będą różnego rodzaju placówki usługowe i handlowe. Dobrym pomysłem jest budowa obok stadionu nowego centrum targowego. Te dwie inwestycje będą się uzupełniać.
LN: Polskie kluby wiązane są często z korupcją. Czy pana zdaniem w tak zwanym kupowaniu meczów, jest już wszystko jasne i klarowne?
BB: Jestem zaskoczony powszechnością korupcji w polskiej piłce nożnej. Mam nadzieję, że ustalanie wyników meczów poza boiskiem należy do przeszłości. Patrząc na doświadczenia związane z walką z korupcją w innych krajach, choćby we Włoszech, trzeba cały czas czuwać, aby do takich patologicznych zjawisk w Polsce nie dochodziło. Korupcja w klubach ma fatalny wpływ na poziom tej dyscypliny sportu i jest oszukiwaniem Kibiców.
LN: Ma pan jakieś wspomnienia związane z Lechią Gdańsk lub ogólnie z piłką?
BB: Jak każdy chłopak grałem w piłkę nożną. Koledzy widzieli mnie na pozycji bramkarza, ale wolałem grać na obronie. Grę Lechii Gdańsk uważnie śledziłem. W stanie wojennym, kiedy musiałem się ukrywać, o wszystkim co się działo na stadionie „Lechii” informowali mnie koledzy.
LN: Czy sądzi Pan, że polityka kadrowa (tzn. naturalizacja obcokrajowców) jest dobrym pomysłem?
BB: Jeśli chcemy mieć piłkę nożną na poziomie europejskim, to bez obcokrajowców w polskich drużynach się nie obejdzie. Naturalizacja? Tak, ale pod warunkiem, że zawodnik reprezentuje wysoki poziom piłkarski. We współczesnym świecie nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Po takie wzmocnienia sięgają trenerzy narodowych reprezentacji niemal w całej Europie.
LN: Widzi pan jakieś wady w polskiej piłce (reprezentacja i liga) które warto zmienić? Nie mówię tu jedynie o umiejętnościach piłkarskich, ale i o aspekcie finansowym, organizacyjnym i przepisy.
BB: Największą przeszkodą w rozwoju piłki nożnej w Polsce była korupcja.
LN: W Senacie można czasem usłyszeć rozmowy o piłce?
BB: Oczywiście. Senatorem w obecnej kadencji Senatu jest Antoni Piechniczek, niegdyś trener narodowej reprezentacji Polski, który odnosił wiele sukcesów na Mistrzostwach Świata. Wśród senatorów jest wielu byłych sportowców. Gdy więc pojawił się pomysł powołania drużyny piłkarskiej, nie było żadnych problemów z ustaleniem składu. Drużyna senatorów rozgrywała na Śląsku charytatywne mecze z zespołem złożonym z członków senatów wyższych uczelni. A o sporcie rozmawia się też na posiedzeniach senackiej komisji Nauki, Edukacji i Sportu. Ostatnio będąc z wizytą w Kijowie u przewodniczącego Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy – Wołodymira Łytwinowa, zaproponowałem stronie ukraińskiej współpracę klubów piłkarskich z miast gdzie będą rozgrywane mecze na Euro 2012. Jest też pomysł rozegrania – jako przedmeczu –spotkania w piłce nożnej pomiędzy drużynami polskiego Senatu i parlamentu Ukrainy.
LN: Wybiera się pan na jakieś mecze na Euro 2012?
BB: Chciałbym obejrzeć mecze w Gdańsku o ile czas pozwoli.
LN: Czy sądzi Pan, że nasz sąsiad i współorganizator Ukraina zdąży z przygotowaniami?
BB: Na pewno zdąży. I życzę Ukrainie, aby w finale mistrzostw spotkała się z Polską.
LN: Po tylu perypetiach z naszym współorganizatorem nie ma Pan wrażenia, że lepszy byłby innym organizator? (Chodzi tutaj jedynie o wymianę Ukrainy)
BB: Oba nasze kraje zasłużyły na organizację mistrzostw Europy w piłce nożnej. Gdyby nie powierzono Ukrainie organizacji Euro, to Polska też nie miałaby takiej szansy. Przeprowadzenie mistrzostw na Ukrainie i w Polsce ma też wymiar pozasportowy.
LN: Czy grożą nam stadiony zbudowane „na szybkiego”? Informacje o stadionie w Poznaniu nie zadowalają.
BB: Nie ma takich zagrożeń. Stadion w Poznaniu został zbudowany i oddany do użytku najwcześniej.
LN: Czy istnieje możliwość że Polska dostanie dodatkowe miasto na Euro w zamian za ukraińską miejscowość?
BB: Nie sądzę. I nie powinniśmy w tym kierunku działać, bo Ukraina będzie miała gotowe stadiony na mistrzostwa Europy, a zasada partnerstwa zobowiązuje do lojalności i współpracy.
LN: Dziękujemy za wywiad.
źródło: własne / foto: www.senat.gov.pl